Półtora roku temu kołobrzeżanie ekscytowali się wiadomością o planie wybudowania w mieście oceanarium. Obiekt miał powstać na działce o powierzchni 1,6 ha, sąsiadującej bezpośrednio z terenami portowymi, a konkretnie z Mariną Solną.
Z inicjatywą jego wzniesienia wystąpił właściciel oceanarium z Międzyzdrojów. Widząc szansę na wzniesienie obiektu i podniesienie przez to atrakcyjności kurortu, najpierw podpisano list intencyjny z przedsiębiorcą, a następnie kołobrzescy radni zgodzili się na nieodpłatne przeniesienie własności wskazanej działki na rzecz miejskiej spółki, jaką jest Zarząd Portu Morskiego. To właśnie w partnerstwie z tym podmiotem zgodnie z założeniami miałoby powstać oceanarium. Przypomnijmy, że prywatny inwestor deklarował sfinansowanie zadania w zamian za 30-letnie bezpłatne udostępnienie mu gruntu należącego obecnie do ZPM. Po tym czasie to, co powstało na przedmiotowej działce, miałoby przejść na własność kołobrzeskiej spółki. Jako przykład tak realizowanego rozwiązania wskazywany był wielopoziomowy parking z lokalami usługowymi na parterze, który wkrótce uruchomiony zostanie przy ul. Portowej. Plan w przypadku oceanarium zakładał w pierwszej kolejności opracowanie dokumentacji technicznej i uzyskanie pozwolenia na budowę przez Zarząd Portu Morskiego. Potem prawo do pozwolenia miało zostać scedowane na prywatnego inwestora. Wcześniej zgodę na to musiałoby wyrazić jednak ministerstwo.
Wszystko wydawało się poukładane, gdy nagle portal kompasinwestycji.pl podał, że projekt budowy w Kołobrzegu oceanarium ma status „wstrzymany”. Co się zatem dzieje? Okazuje się, że rozmowy z inwestorem prowadzi obecnie nie Zarząd Portu Morskiego Kołobrzeg, a włodarze miasta. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, na tapecie pojawiła się zmiana lokalizacji oceanarium. ©℗
(pw)