– Grupy chuliganów cały czas zakłócają spokój mieszkańcom ulic Piłsudskiego i Mickiewicza w Stargardzie, powodując, że nie czują się oni bezpiecznie – twierdzi radny miejski Zdzisław Wilk.
Radny alarmuje, że chuligańskie wybryki nasilają się szczególnie popołudniami i wieczorami, a już zwłaszcza w niedzielę. Wandale rozwalają stoły na targowisku, podpalają śmietniki, piją alkohol i zaczepiają przechodniów.
Strażnicy miejscy przyznają, że doskonale znają ten problem i często kontrolują tę okolicę. Ale, mimo wielu mandatów nałożonych za spożywanie alkoholu w miejscach niedozwolonych, drobni pijaczkowie upodobali sobie ten rejon. Zwłaszcza osoby bezdomne, które koczują na ławeczkach przy szalecie miejskim. A latem można się na nich natknąć jeszcze w wielu innych miejscach w mieście.
– Wraz z nastaniem ciepłych i słonecznych dni osób pijących alkohol pod chmurką jest sporo – twierdzi Wiesław Dubij, komendant Straży Miejskiej w Stargardzie. – Tego właśnie dotyczą najczęściej interwencje zgłaszane przez stargardzian. Mimo że są ogródki piwne, gdzie można w sposób kulturalny napić się piwa, niektórzy wolą spożywać alkohol na wolnym powietrzu w innych miejscach. A przy tym jeszcze zaśmiecają otoczenie niedopałkami i butelkami, załatwiają swe potrzeby fizjologiczne albo dewastują elementy infrastruktury. Mam nadzieję, że w ujęciu chuliganów pomogą nam kamery, które zamierzamy zamontować w tej okolicy. Obiecuję, że w miarę możliwości postaramy się ten problem rozwiązać. ©℗
Tekst i fot. (gra)
Na zdjęciu: Targowisko, które upodobali sobie wandale.