Masowe jeszcze niedawno kradzieże choinek z lasów w okresie przedświątecznym to - jak się okazuje - już historia. W największej w kraju Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie, obejmującej swoim zasięgiem prawie 700 tys. hektarów powierzchni, kradzieże to już zjawisko wręcz incydentalne. Od kilku lat ich ilość wyraźnie maleje, na co wpływ mają nie tylko kary, ale także patrole różnych służb, monitoring i możliwość legalnego zakupu choinek w siedzibach leśnictw i nadleśnictw.
Sprzedaż choinek w nadleśnictwach, po znacznie niższych niż w miastach cenach, ma bardziej charakter wizerunkowy, niż komercyjny, a ponadto pełni funkcję prewencyjną, bo pozwala zapobiec ewentualnym kradzieżom sosnowych, świerkowych czy jodłowych choinek z lasów.
Z informacji rzecznika Lasów Państwowych wynika, że w ubiegłym roku na terenie całego kraju zanotowano zaledwie ok. 300 przypadków kradzieży choinek. Mogło ich być trochę więcej, bo ślady niektórych kradzieży, szczególnie w gęstych młodnikach zauważane są nawet po paru tygodniach. Ale to naprawdę niewiele. Dlatego zachodniopomorscy leśnicy, w tym Jolanta Sojka, rzecznik szczecińskiej RDLP podkreślają, że kradzieże drzewek w okresie przedświątecznym, to zjawisko incydentalne. To wcale jednak nie oznacza, że lasy nie są pod tym kątem strzeżone. Otóż są, a poza leśnikami i strażami leśnymi co roku w patrolach uczestniczą także policjanci, strażnicy miejscy, a także przedstawiciele straży łowieckiej i Inspektoratu Transportu Drogowego.
Od lat w grudniu, a szczególnie przed świętami, prowadzona jest na terenie całego kraju - tak jak w tym roku - akcja „Choinka”, której celem jest zapobieżenie kradzieżom choinek i dewastacji drzewek iglastych. W tym drugim przypadku chodzi o to, by odstraszyć złodziei, którzy okaleczają drzewa, obcinając im gałęzie i czuby, z przeznaczeniem na stroiki.
Tymczasem za nami święta i warto powoli zacząć myśleć o właściwym pozbywaniu się choinek. ©℗
(mos)
Fot. Robert STACHNIK