W Koninie by go zastrzelili.

Na jednym z miejskich wiaduktów, za barierkami stał mężczyzna chciał skoczyć z mostu. Zapewne przemyślał to chciał uczynić i rozważył wszystkie za i przeciw takiemu uczynkowi. Jeśli chciał pozbawić się w ten sposób życia przeszkadzanie mu w tym akcie "odwagi" było swego rodzaju naruszeniem jego swobód obywatelskich. Zatem pytanie czy policjanci kierując się pozytywnymi pobudkami przypadkiem aby nie pogwałcili praw Obywatela do samostanowienia i decydowania o swoim losie. Swoim w ich mniemaniu dobrym uczynkiem być może skazali Obywatela na długotrwały pobyt na szpitalnym oddziale psychiatrycznym. trudno orzec czy to dobre dla tego obywatela czy złe ... . Autor artykułu powinien w tym zakresie pociągnąć temat. Mój przedmówca mylnie zakłada, że samobójcy narażają funkcjonariuszy na zagrożenie zdrowia lub życia. Wszak żaden przepis stanowionego prawa nie wskazuje, że policjant ma obowiązek czy prawo ich "ratować". Hipotetycznie ... zgłoszenie na ochotnika do służby w policji to także swego rodzaju "samobójstwo" bo ochotnik po wstąpieniu do niej może w jej trakcie zginąć. czy aby policja nie powinna na tej samej zasadzie ratować takich ochotników przed śmiercią ? Np. nie prowadząc naboru ?!

Próba odebrania sobie życia to akt odwagi. Moim zdaniem policja powinna interweniować tylko wówczas, gdy desperat zagraża równocześnie innym osobom.

Jak trzeba być nieudolnym albo słabym, żeby próbować odebrać sobie życie. Takimi wahaniami nastrojów Ci wszyscy chcący udowodnić innym, że "mają dość" narażają funkcjonariuszy na zagrożenie zdrowia lub życia.