Zachodniopomorski wydział Prokuratury Krajowej wystąpił do Prokuratora Generalnego o przedłużenie śledztwa ws. zamachu terrorystycznego i zabójstwa polskiego kierowcy w grudniu 2016 r. w Berlinie - poinformowała naczelnik zachodniopomorskiego wydziału PK Aldona Lema.
Roczny okres trwania śledztwa upływa 19 grudnia.
- Na przedłużenie śledztwa rzutują czynności jakie przeprowadził na przełomie listopada i grudnia w Niemczech polski prokurator. Po zapoznaniu się z obszernym materiałem dowodowym niemieckiego postępowania wytypował on około 30 proc. akt, które chcielibyśmy wykorzystać w postępowaniu polskim - wyjaśniła Lema.
Jak dodała, PK oczekuje, że prokurator prowadzący niemieckie śledztwo podejmie decyzję dotyczącą "wyrażenia zgody na udostępnienie nam konkretnych dowodów do końca stycznia 2018 r.".
Lema zaznaczyła, że dla dobra śledztwa nie zostanie ujawniona informacja jakie konkretnie dowody zwróciły uwagę polskiego prokuratora. "Ograniczę się do stwierdzenia, że są one niezbędne dla stwierdzenia ostatecznej roli Anisa Amriego, który przez nas jest uznany za osobę, która brała udział w zabójstwie polskiego obywatela. Nasze śledztwo nie ogranicza się wyłącznie do ustalenia działania tego sprawcy, ale również wytypowania kręgu osób, które mogły mieć związek z tym przestępstwem i ewentualnie udzielały pomocy Anisowi Amri w uprowadzeniu samochodu. jak również w pozbawieniu życia obywatela polskiego - oznajmiła.
- Odnosząc się również do pytań skierowanych do mnie a dotyczących działań policji niemieckiej prowadzonych w czwartek i piątek na terenie Berlina i czy mogą one mieć związek ze zdarzeniem z 19 grudnia 2016 r. mogę powiedzieć, że nie mamy żadnych informacji na ten temat - dodała prokurator.
Lema poinformowała, że polska prokuratura uzyskała ostateczną opinię dotyczącą ciała polskiego kierowcy z Zakładu Medycyny Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. "Wstępna opinia po wydaniu ciała Polaka była weryfikowana. Uzyskaliśmy też pełną dokumentację sądowo-medyczną z postępowania niemieckiego. Pojawiły się pewne wątpliwości, które spowodowały to, że prokurator wystąpił do Zakładu Medycyny Sądowej. Pod koniec listopada uzyskaliśmy tę opinię, która w chwili obecnej przedstawia okoliczności w zakresie tej dziedziny nauki w sposób pełny i klarowany dla ustaleń w śledztwie” - podkreśliła.
Kierowca z Polski Łukasz Urban był pierwszą ofiarą zamachu, którego 19 grudnia ub.r. dokonał Tunezyjczyk Anis Amri. Terrorysta porwał ciężarówkę, zabił Urbana, a następnie wjechał 40-tonowym pojazdem w ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym w centrum Berlina na Breitscheidplatz.
W wyniku zamachu 12 osób zostało zabitych, a ponad 50 rannych, wiele bardzo ciężko. Amri został zastrzelony kilka dni później w okolicach Mediolanu.
(pap)
Fot. arch.