Fiaskiem przeciwników burmistrza Tychowa Roberta Falany zakończyło się niedzielne referendum. Mieszkańcy gminy mieli w jego wyniku zdecydować czy włodarza pozostawić na dotychczasowym stanowisku, czy też się z nim pożegnać. Można przyjąć, że odpowiedź nie padła, bo frekwencja była zbyt niska. Aby referendum było wiążące do urn musiałoby pójść przynajmniej 3/5 uprawnionych do głosowania, czyli nie mniej niż 1786 osób. Tymczasem swoje głosy oddało 951 tychowian. Referendum trwało od g.7 do g.21 i przebiegało spokojnie. Nie odnotowano przypadków łamania ciszy.
Z niskiej frekwencji zadowolony jest burmistrz Tychowa, który twierdzi, że to właśnie w ten sposób mieszkańcy gminy wyrazili poparcie dla niego. Nie ukrywa przy tym, że spodziewał się takiej sytuacji.
Przypomnijmy, że Robert Falana w ostatnich wyborach na stanowisko burmistrza pokonał zaledwie dwoma głosami swoją poprzedniczkę Elżbietę Wasiak. Polityczni przeciwnicy burmistrza, którzy doprowadzili do przeprowadzenia referendum nie są zadowoleni z jego rządów. Twierdzą, że w Tychowie daje się odczuć zastój, a włodarza gminy cechuje arogancja i nepotyzm.©℗
(pw)
Fot. Ryszard PAKIESER (arch.)