Budimex dotrzymał słowa. Nad morze - i z powrotem - bez korków!

 

Sobota była pierwszym dniem wakacyjnego weekendu. Na nadmorskiej trasie E3 były widać samochody z rejestracjami, głównie z zachodniej części Polski: czyli woj. lubuskiego, dolnośląskiego czy też wielkopolskiego.

Tym razem nie było żadnych problemów z pokonaniem węzła w Kijewie, gdzie przez wiele ostatnich tygodni tworzyły się się potężne wielokilometrowe korki, na których pokonanie trzeba było stracić nawet i dwie godziny. Powodem były prace związanie z budową jednej nitki estakady prowadzącej do Stargardu. Na czas wakacji Budimex obiecywał, i słowa dotrzymał, że otwarte zostaną po dwie nitki prowadzące nad morze i z powrotem. Nic dziwnego, że dziś nie tworzyły się na tej trasie żadne korki (patrz fot). Przejazd był płynny.

Nieco inaczej było na samej trasie. Jak już informowaliśmy, przed Kliniskami Wielkimi jeden z kierowców wjechał w tył samochodu jadącego przed nim. Dwie godziny później inny z kierowców wjechał w barierki ochronne w okolicy węzła Rzęśnica. Kiedy jechałem z Dziwnówka w stronę Łukęcina na krętej trasie wyprzedzał mnie na podwójnej ciągłej kierowca z Pleszewa, któremu tak się śpieszyło na wczasy, że ryzykował własne życie i siedzącej koło niego niewiasty. Niestety, ryzykantów nie brakuje, niektórzy z nich psują sobie wakacje, ale dlaczego czynią to innym?

Tekst i fot. Mirosław KWIATKOWSKI