Rząd wysłał dziś do obywateli jasny sygnał prosto z granicy Świnoujście-Gartz – będą rozliczenia. Wspólna konferencja ministrów sprawiedliwości i MSWiA miała jeden przekaz. Nie będzie zgody na szarganie polskiego munduru i przejmowanie zadań funkcjonariuszy. Złamanie tych zasad będzie skutkowało reakcją prokuratury.
To nie jest wizyta gospodarska – mówił w Świnoujściu Waldemar Żurek. – Mamy na celu poznać problemy służb i problemy prokuratury, państwo to sieć naczyń połączonych, więc chodzi o to, aby funkcjonowało sprawnie – wskazywał Minister Sprawiedliwości. – Nie jesteśmy tu po to, by robić igrzyska. Prokuratorzy i służby maja też świadomość, kto zarządza daną instytucją – dodawał Żurek.
Z kolei Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji przekonywał, że Polska granica jest szczelna, a Polacy choćby w Świnoujściu, bezpieczni. – Na tym przejściu granicznym już 26 osobom nie pozwolono wjechać na terytorium Polski. To pokazuje tak naprawdę, że te kontrole mają głęboki sens. Łącznie to jest ponad 570 tysięcy kontroli, które zostały zrealizowane na naszej granicy z Niemcami i Litwą. Kontrole przedłużone do 4 października. Pewnie w połowie września będziemy podejmować decyzję, co dalej. Jedno jest pewne i chcę, żeby to wybrzmiało, nasze granice dzięki wysiłkowi tych ludzi są bezpieczne – podkreślał Minister Marcin Kierwiński. Szef MSWiA pytany przez dziennikarzy o to czy kontrole wprowadzono za późno odbijał piłeczkę wskazując, że jeszcze gorszy pod tym względem był rząd Morawieckiego, który kontroli nie wprowadził. – My tą decyzję podjęliśmy w sposób racjonalny celowy dbając o polskie bezpieczeństwo – wskazywał M. Kierwiński. Okrzyki w tle sugerowały, co innego. W trakcie briefiengu ministrów po drugiej stronie ulicy ustawili się przedstawiciele Ruchu Obrony Granic, manifestowali swoją obecność, a także niezadowolenie z wcześniejszych decyzji lub ich braku ze strony rządu.
Prokuratura będzie reagowała
Jasny przekaz kontynuował Minister Sprawiedliwości, który podkreślał, że sytuacje do jakich dochodziło na granicy są nie do przyjęcia w świetle prawa. – Jeżeli ktoś przebiera się w kamizelkę, wiemy, że funkcjonariusze nie zawsze występują w mundurze. Zatrzymuje samochód, każe wysiadać pasażerom, otwierać bagażnik, a nie jest funkcjonariuszem, to proszę sobie przeczytać artykuł 227 kk, czy mamy wyczerpane te znamiona czynu zabronionego podszywanie się pod funkcje. My mówimy prokuratorom jeżeli macie tylko dowody nie boimy się iść z takimi sprawami do sądu – wyjaśniał W. Żurek. Takie sprawy są w toku. Jestem zwolennikiem pokazywania w mediach konkretnych dokonań, nie faktów i obietnic, ale konkretnych dokonań. Jak wpłynie pierwszy taki akt oskarżenia, to zostaniecie państwo poinformowani – zapowiadał szef resortu sprawiedliwości.
Tekst i fot. (km)