Kleszcze atakują już nie tylko w lesie. Coraz częściej można się z nimi zetknąć na miejskich skwerach i przydomowych ogródkach.... Są groźne. Kontakt z jednym takim pajęczakiem może skutkować odkleszczowym zapaleniem mózgu lub boreliozą. W Zachodniopomorskiem najczęściej właśnie boreliozą. Tylko w pierwszym kwartale tego roku potwierdzono ją aż u 105 osób. W całym ubiegłym roku - u 848.
- Kleszczy jest coraz więcej - przyznaje Bogumiła Skotarczak, kierownik Katedry Genetyki na Wydziale Biologii Uniwersytetu Szczecińskiego (w katedrze tej są prowadzone badania m.in. nad kleszczami). - W tym roku docierają już do nas sygnały, że kontakt z nimi mają także osoby, które w ogóle nie wychodziły do lasu, ale spędzały czas np. w parkach miejskich czy na skwerach. To przez łagodne zimy. Ta miniona była szczególnie sprzyjająca tym pajęczakom. Przetrwało ich znacznie więcej. A w naszym regionie nawet około 10 procent kleszczy może być zakażonych bakteriami, które wywołują boreliozę.
Cały artykuł w "Kurierze Szczecińskim", e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 8 maja 2017 r.
(sag)