Jeden z najgłośniejszych radnych minionej kadencji nie zasiądzie ponownie w organie uchwałodawczym białogardzkiego samorządu. Mowa o znanym niezależnym opozycjoniście Jerzym Harłaczu, który wsławił się wieloma kontrowersyjnymi wypowiedziami i zachowaniami, kończącymi się pozwami sądowymi.
W czasie minionej kampanii J. Harłacz także nie oszczędzał swoich przeciwników. Poza ostrymi słowami, które przeciwko nim wypowiadał, prowadził negatywną kampanię wizerunkową. Jeździł po mieście samochodem oklejonym plakatami osób sprawujących władzę, uzupełnionymi o naklejki świńskich ryjów. Tak skrajne metody prowadzenia walki wyborczej nie spodobały się najwyraźniej białogardzianom. Harłacz nie tylko zdobył najniższą liczbę głosów w walce o fotel burmistrza miasta, ale nawet nie dostał się do rady. Nie dostali się do niej także przedstawiciele dzierżącego od 20 lat władzę w mieście Porozumienia Samorządowego. Przy głosowaniu na burmistrza najwięcej głosów zebrała dotychczasowa opozycjonistka Emilia Bury. W drugiej turze spotka się z ona obecnym burmistrzem Krzysztofem Bagińskim.
Nie było natomiast wątpliwości, kto powinien stanąć na czele gminy wiejskiej Białogard. Już w pierwszej turze zwyciężył dotychczasowy włodarz Jacek Smoliński doprowadzając swoją kampanią także do zdobycia większości w Radzie Gminy. Jego przedstawiciele będą mieli 11 mandatów. ©℗
(pw)
Fot. Ryszard Pakieser (arch.)