Bezpartyjni zarejestrowali komitet wyborczy

 

Ruch samorządowy „Bezpartyjni”, którego jednym z liderów jest prezydent Szczecina Piotr Krzystek zarejestrował w Warszawie, w siedzibie Państwowej Komisji Wyborczej ogólnopolski komitet wyborczy „Bezpartyjni Samorządowcy”.

Bezpartyjni chcą w jesiennych wyborach samorządowych wystawić swoich kandydatów do wszystkich sejmików województw oraz na prezydentów, burmistrzów i wójtów.

- Ważne jest to, że idea bezpartyjności wyszła poza granice trzech województw, w których w tej chwili są radni bezpartyjni, czyli zachodniopomorskiego, lubuskiego i dolnośląskiego. Jesteśmy w szerokiej konfederacji w całej Polsce. W każdym województwie będziemy mieli swoje listy. Ten projekt jest skierowany do ludzi aktywnych, do samorządowców, ludzi z różnych organizacji pozarządowych i inicjatyw. Chętnie się do nas przyłączają. Ta siła oddziaływania będzie więc wyższa. Jaka? Różnie w różnych województwach. Sondaże ogólnopolskie publikowane ostatnio w jednej z gazet wskazują, że na Pomorzu Zachodnim było to około 14 procent. Myślę jednak, że ten wynik może być jeszcze lepszy, dlatego, że kampania się dopiero rozpoczyna. Nasi kandydaci pojawią się w swoich środowiskach, to ludzie aktywni, którzy już coś robią, mają za sobą środowiska i doświadczenie. Nie realizujemy tu programu „Pierwsza Praca”, tylko szukamy ludzi, którzy coś reprezentują w pracy społecznej, w różnych aktywnościach. Bo bycie radnym to nie jest zawód, tylko misja, którą zwykle robi się obok czegoś. Na szczęście nie ma radnych zawodowych. Myślę, że ta siła rażenia bezpartyjnych będzie wyższa niż 14 procent. Mam nadzieję, że istotnie też poprawimy wynik w Radzie Miasta Szczecin. W ostatnich wyborach było to około 21 procent - mówił Piotr Krzystek, prezydent Szczecina i jednocześnie jeden z liderów Bezpartyjnych Samorządowców w wywiadzie dla "Kuriera".

Najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu poznamy nazwiska kandydatów Bezpartyjnych Samorządowców do Rady Miasta Szczecin oraz sejmiku województwa zachodniopomorskiego. ©℗

(dar)

Fot. Dariusz Gorajski