Z Grzegorzem Grzegorzakiem, który udzielił pomocy 65-letniemu mężczyźnie po pokazach fajerwerków, spotkał się we wtorek (13 sierpnia) prezydent Szczecina Piotr Krzystek. Do zdarzenia doszło w piątek przy ulicy Wyszyńskiego.
- Ratował pan osobę, która była w potrzebie. Bardzo serdecznie dziękuję za zaangażowanie, właściwą postawę i dawanie dobrego przykładu - mówił Piotr Krzystek. - Mężczyzna zasłabł, pojawił się stan zagrożenia życia. Nie wszyscy tak reagują. Pojawiło się tam bardzo wiele osób, niektórzy przechodzili, inni się przyglądali. Dobrze, że był tam pan Grzegorz. Wykorzystał swoje umiejętności i dzięki temu wszystko zakończyło się szczęśliwie.
Po piątkowych pokazach fajerwerków tłum mieszkańców i turystów szedł w kierunku przystanków na ulicy Wyszyńskiego. Na miejscu obecni byli pracownicy Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego, którzy informowali o poszczególnych liniach i możliwościach dojazdu. W pewnym momencie pasażer tramwaju linii nr 8 wypadł pierwszymi drzwiami.
- Wziąłem torbę medyczną, podbiegłem do tego pasażera, sprawdziłem podstawowe funkcje życiowe, których nie było i przystąpiłem do reanimacji - relacjonował pan Grzegorz.
Jak pracownik ZDiTM czuje się z myślą, że uratował komuś życie? - Trudno powiedzieć, żyje się po prostu dalej. Takie sytuacje nie zdarzają się często. U nas w pracy bardzo duży nacisk kładzie się na pierwsza pomoc. Zadziałałem instynktownie. Zobaczyłem, że coś się dzieje, wziąłem torbę i zacząłem działać.
W pierwszym momencie nikt nie pomógł panu Grzegorzowi. - Po pewnym czasie reanimacji podszedł do mnie mężczyzna i zapytał się, czy może mi jakoś pomóc. Powiedziałem, żeby uciskał klatkę, a ja będę prowadził sztuczną wentylację.
Dlaczego pomimo tego, że wokół było pełno ludzi, tylko jedna osoba zareagowała? Czy to oznacza, że pozostali są nieczuli na problemy innych?
- Myślę, że może to wynikać z braku umiejętności, świadomości. Czasem jest to pewna blokada. Nie każdy potrafi działać w sytuacji kryzysowej i dlatego nie zawsze to wynik złej woli, tylko pewnych braków w kompetencjach i umiejętnościach. Chcemy pokazywać takie przykłady, bo to one pobudzają wyobraźnię i mobilizują - dodał Piotr Krzystek. ©℗
(KaNa)
Na zdjęciu: Grzegorz Grzegorzak pracuje w ZDiTM od 10 lat. Dzięki jego doskonałemu przygotowaniu i zimnej krwi w piątek nie doszło do najgorszego
Fot. Karolina Nawrocka