Instytut Pamięci Narodowej wniósł apelację od wyroku uznającego, że Jacek Piechota - znany, były szczeciński poseł i były minister gospodarki - złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Według oskarżycieli źle oceniono zeznania świadków podczas ostatniego, już trzeciego w tej sprawie, postępowania.
Piechota - były poseł SLD i minister gospodarki w rządzie Marka Belki, po raz pierwszy jako tajny współpracownik PRL-owskiej SB pojawił się na tzw. liście Antoniego Macierewicza, ministra spraw wewnętrznych w rządzie Jana Olszewskiego. Potem na liście agentów, sporządzonej przez Andrzeja Milczanowskiego - ministra spraw wewnętrznych w rządzie Hanny Suchockiej. Piechota napisał w oświadczeniu lustracyjnym, że nie był współpracownikiem SB. Jednak z dokumentów IPN wynika, że w maju 1984 roku został zarejestrowany przez szczecińska Służbę Bezpieczeństwa jako TW Robert. Miał się zajmować m.in. inwigilowaniem harcerzy ze szczecińskich hufców. Piechota twierdzi, że nie był TW Robertem. Ale zawartość jego teczki została zniszczona w listopadzie 1989 roku.
We wrześniu 2014 roku przed szczecińskim Sądem Okręgowym rozpoczął się proces lustracyjny Piechoty. W lutym 2015 roku zapadł wyrok - sąd uznał, że brakuje dowodów wskazujących na współpracę Piechoty z organami SB. IPN odwołał się od tego orzeczenia do szczecińskiego Sądu Apelacyjnego. Ten uznał, że sprawa powinna zostać ponownie rozpoznana. Trafiła znowu do szczecińskiego Sądu Okręgowego.
W grudniu 2015 roku ruszył kolejny proces lustracyjny Piechoty. Rok później sąd uznał, że nie ma dowodów na jego współpracę z SB. Ale IPN ponownie się odwołał. I sprawa znowu trafia do Sądu Apelacyjnego w Szczecinie. W czerwcu ubiegłego roku uchylił wyrok uniewinniający eksministra i skierował sprawę do ponownego rozpoznania do szczecińskiego Sądu Okręgowego. Proces rozpoczął się we wrześniu 2017 r. W marcu tego roku sąd po raz trzeci uznał, że Piechota złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne.
- Przedstawione przez prokuraturę, zachowane dokumenty nie dają nie budzących wątpliwości dowodów przedstawiających wykonywanie świadomej i tajnej współpracy Jacka Piechoty z organami bezpieczeństwa państwa - uzasadniała orzeczenie sędzia Małgorzata Puczko, przewodnicząca składu sędziowskiego.
Wyrok nie jest prawomocny. Okazuje się, że prokurator z IPN złożył od niego apelację. Wnosi o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez sąd pierwszej instancji. Zdaniem oskarżyciela zeznania świadków, a zwłaszcza byłych harcerzy, zostały przez sąd źle ocenione. Bo jednak ma wynikać z nich, że TW Robert nawiązał rzeczywistą współpracę z SB. Odwołaniem prokuratury ponownie zajmie się szczeciński Sąd Apelacyjny.©℗
D. Staniewski
Fot. Dariusz Gorajski (arch.)