Batalia o S6 aż do skutku

 

Pogoda nie sprzyjała, ale w czwartkowe popołudnie (2 marca) działacze Platformy Obywatelskiej wyszli z transparentami na przejście dla pieszych w Sławnie i wstrzymywali ruch pojazdów. Kierowcy raczej nie złorzeczyli. Były nawet klaksony poparcia lub ręce uniesione w kształcie litery V.

Droga ekspresowa S6 ze Szczecina do Gdańska to część korytarza transportowego, łączącego obwód Kaliningradzki z Europą Zachodnią oraz połączeniem z Litwą. Zaplanowano, że powstaną dwie jezdnie po dwa pasy ruchu w każdą stronę. Działacze PO, którzy przedsięwzięcie firmowali, teraz protestują, bo zawieszona jest decyzja o przetargach na wykonanie odcinków S6 od Karnieszewic (gmina Sianów), poprzez Słupsk i Lębork, do Trójmiasta. Pierwotnie koszt kompleksowej inwestycji oszacowano na 7 mld zł. Istnieje zagrożenie, że rząd przeznaczy pieniądze na potrzeby w innych częściach kraju. 

Wśród protestujących w Sławnie m.in. byli poseł Stanisław Gawłowski (PO), prezydent Koszalina Piotr Jedliński i wicestarosta koszaliński Dariusz Kalinowski.

– To jedna z naszych dróg życia, która w tym przypadku łączy Szczecin z Gdańskiem – stwierdził wicestarosta.

Do protestu przyłączyli się także mieszkańcy Sławna i okolic. Wyrozumiałość okazali kierowcy.

– Zbyt często stoimy w zatłoczonych korkach, bo drogi są mało przepustowe i przez to niebezpieczne – uważa pan Bogdan z powiatu sławieńskiego. – Czekaliśmy na kompleksowy finał inwestycji. Nie moją rolą jest oceniać postępowanie rządu, ale solidaryzuję się z ludźmi, którzy teraz protestują na przejściu dla pieszych.

Warto dodać, że planowo droga S6 ma liczyć ponad 340 km i powstać do 2023 r. Na razie jej odcinki są w realizacji w Zachodniopomorskiem. Równolegle z protestem w Sławnie odbyła się pikieta w podsłupskich Mianowicach (Pomorskie). ©℗

(m)

Fot. Wiesław Miller