Bartłomiej Sochański: Proszę o zaufanie

 

Rozmowa z Bartłomiejem Sochańskim, kandydatem PiS na prezydenta Szczecina

– Reprezentuje pan ugrupowanie, które ma bardzo zdyscyplinowany elektorat. Nie musi się więc pan chyba obawiać o frekwencję w niedzielę 4 listopada?

– Myślę, że moi wyborcy wezmą udział w tym głosowaniu. Mam też nadzieję, że wezmą udział w głosowaniu mieszkańcy Szczecina, którzy w pierwszej turze oddali głosy na innych kandydatów.

– A ma pan jakiś plan, pomysł, propozycje dla tych ludzi, którzy w ogóle nie brali udziału w głosowaniu w pierwszej turze, ewentualnie oddali głos na prezydenta Krzystka, Platformę Obywatelską lub ugrupowania, których kandydaci nie znaleźli się w Radzie Miasta Szczecina lub sejmiku województwa?

– Tym, którzy w ogóle nie wzięli udziału w głosowaniu, chcę powiedzieć, że frekwencja w wyborach była bardzo duża i okazało się, że ich sąsiedzi byli jednak na tych wyborach. A w wyborach opłaca się uczestniczyć, co potwierdza przykład, że o tym, że wszedłem do drugiej tury zadecydowały tylko 282 głosy. Tych wszystkich, którzy głosowali na innych kandydatów, chcę prosić o obdarzenie tym razem mnie swoim zaufaniem, ponieważ jestem człowiekiem doświadczonym i zrównoważonym, dotrzymuję słowa i myślę, że potrafię spełnić to zaufanie, o które proszę.

– Ja jednak chciałbym dopytać o te konkretne propozycje dla innych ugrupowań biorących udział w wyborach. Nawet dla Platformy Obywatelskiej. Ma pan przecież nadal wielu sympatyków w tej partii. Miałby pan dla nich jakąś ofertę?

– Ja chcę im przede wszystkim powiedzieć, że kampania wyborcza w pierwszej turze już się skończyła, że stosowane były różnego rodzaju argumenty personalne kierowane pod moim adresem, które nie są trafne.

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 31 października 2018 r.

Rozmawiał Dariusz Staniewski

Fot. Ryszard Pakieser

Sonda