„Jestem na wózku inwalidzkim od 10 lat. Staram się żyć normalnie i nie być ciężarem dla innych, ale… takie inwestycje podcinają skrzydła!" - o remontowanym skwerze Badetki mówi Roman Lewandowski, mieszkający przy ul. Spółdzielczej. Okazuje się, że inwestycja warta 1,3 miliony złotych utrwala bariery architektoniczne utrudniające poruszanie się osobom niepełnosprawnym ruchowo, niewidomym, także matkom z dziećmi w wózkach.
To miała być dla Łękna sztandarowa przemiana zaniedbanego miejskiego terenu zielonego w nowoczesne miejsce rekreacji i wypoczynku głównie dla okolicznych mieszkańców. Z placami zabaw dla dzieci młodszych i starszych, enklawą dla seniorów, plenerową siłownią, stołami do gier i tzw. urządzoną zielenią. Czego realizacja - przypomnijmy - rozpoczęła się w atmosferze skandalu: społecznego protestu i powstrzymania (przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Szczecinie) wycinki oraz korekty koron drzew w okresie ochronnym, czyli niszczenia zieleni, ptasich gniazd i lęgów.
Społecznicy zatrzymali pilarzy. Prace dla zagospodarowania skweru im. Telesfora Badetki trwają. Jeden z aspektów tej realizacji znów budzi falę społecznej krytyki. Mowa o barierach architektonicznych, jakie ograniczają dostępność zielonej enklawy nie tylko dla osób niepełnosprawnych. O czym redakcję zaalarmowali Czytelnicy. ©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 5 lipca 2018 r.
Arleta NALEWAJKO
Fot. Wojciech BRYŁKA