Za tydzień - na sesji Rady Miasta - rezygnację z funkcji jej przewodniczącego złoży Mariusz Bagiński (Bezpartyjni). Bo takie są zasady rotacyjności, które obowiązują w Szczecinie od czterech lat. Ale tylko do końca tego roku. Na razie nie wiadomo, jak zostanie wybrany nowy przewodniczący i kto nim zostanie.
Bagiński pełnił ją przez ostatnich dwanaście miesięcy (został wybrany 22 grudnia 2016 roku). Zmiana na stanowisku przewodniczącego RM nie jest niespodzianką. To element zwyczaju jaki został ustanowiony w 2014 roku, po wyborach samorządowych: Platforma Obywatelski oraz Prawo i Sprawiedliwość zawarły porozumienie, według którego przewodniczącym Rady Miasta Szczecin, na rok, miał zostać przedstawiciel PiS. Wybrano Artura Szałabawkę. Ustalono wtedy, że funkcja przewodniczącego będzie rotacyjna i to przedstawiciel Platformy w grudniu 2015 roku obejmie stanowisko szefa Rady Miasta. Został nim Łukasz Tyszler i to wcześniej niż zakładano. Bo Szałabawka wystartował z isty PiS w wyborach parlamentarnych i został posłem. Tyszler został przewodniczącym RM w listopadzie 2015 roku. Po roku sprawowania tej funkcji, zgodnie z umową, 22 grudnia na sesji RM przekazał ją przedstawicielowi proprezydenckiego klubu radnych Bezpartyjni Mariuszowi Bagińskiemu.
Na razie jednak nie wiadomo, kto zostanie nowym przewodniczącym. W programie sesji nie ma punktu dotyczącego jego wyboru. A zasada rotacyjności ma obowiązywać tylko do końca tego roku.
- Nie wiadomo, czy styczniową sesję RM poprowadzi nowy przewodniczący. Czy rotacyjność będzie podtrzymana, czy nowego szefa RM np. wybiorą wszyscy radni. Zadecydują kuluarowe rozmowy - mówi jeden ze szczecińskich radnych.
D. Staniewski
Fot. Robert Stachnik (arch.)