Uwagę przechodniów na Rynku Staromiejskim w Koszalinie zwracała w sobotnie (29 czerwca) popołudnie grupa młodych i starszych kibiców przy transparencie: „AZS nigdy nie zginie!”. To protest przeciwko zamiarowi likwidacji klubu koszykówki o 50-letniej tradycji. Powodem jest zadłużenie w wysokości 1,5 mln zł.
W sezonie 2018/2019 AZS Koszalin zajął 14. miejsce w tabeli Polskiej Ligi Koszykówki (PLK). Zawodnicy zwyciężyli 8 razy i ponieśli 22 porażki. Więcej meczów nie będzie. W piątek (28 czerwca) zarząd klubu zobowiązany został do przygotowania wniosku o upadłość, co jednoznaczne jest z wycofaniem się zespołu z rozgrywek PLK.
Wszystko z powodu trudnej sytuacji finansowej klubu sportowego AZS Koszalin, który od 2006 roku działał jako spółka akcyjna. Dług wynosi półtora miliona złotych. Wniosek o upadłość oznacza nie tylko absencję w meczach PLK, bo skutkuje zamknięciem klubu sportowego.
W wydanym w piątek oświadczeniu czytamy o fiasku planu naprawczego, który Rada Nadzorcza przedstawiła głównemu właścicielowi spółki z głównym założeniem o dofinansowaniu klubu kwotą miliona złotych. Te pieniądze miały zapewnić dalsze funkcjonowanie i ustabilizowanie sytuacji finansowej. Prezydent Koszalina Piotr Jedliński wyraził wolę ratowania klubu, ale pomysł nie spotkał się z akceptacją i poparciem większości radnych, aby zatwierdzić nieplanowany wcześniej wydatek z budżetu miasta. Po 16 latach grania na najwyższym, szczeblu rozgrywek klub uruchomił procedury wycofania się z PLK.
W Koszalinie koszykówka ma 50-letnią tradycję i wiernych sympatyków. Dba się o własny narybek i przychylny klimat dla tej dyscypliny sportu. Obecnie w mieście trwa cykliczna impreza „Wielka przygoda z koszykówką” z udziałem 600 dziewcząt i chłopców z całego kraju. Wkrótce startuje też doroczny turniej Trio Basket. To imprezy popularyzujące koszykówkę, ale też miasto i region.
W poniedziałek (1 lipca) o g. 18 ma dojść do spotkania władz Koszalina z kibicami AZS. W ratuszu spodziewani są radni i przedstawiciele klubu. ©℗
(m)
Fot. koszalininfo.pl
Na zdjęciu: To nie do pomyślenia, żeby Koszalin był bez koszykówki – mówili sympatycy sportu, którzy przynieśli ze sobą transparent z napisem: „AZS nigdy nie zginie”. Dla innych spotkanie było pożegnanie z klubem, który w mieście funkcjonuje od pół wieku.