Zawody najlepszych skoczków w artystycznych skokach ze spadochronem rozpoczną się w czwartek na samym szczycie komina Wiskord, którego wysokość sięga 252 metrów. „Artistic Base Jumping” to pierwsza taka impreza na najwyższym stałym obiekcie do skoków na świecie.
W konkursie weźmie udział 15 najlepszych skoczków z całego świata, m.in. z Austrii, Australii, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, a także z Polski. Organizatorem „Artistic Base Jump” jest firma Dream Jump, która organizuje skoki m.in. z komina Wiskordu.
Impreza będzie zależna od warunków pogodowych, dlatego też skoki konkursowe zaplanowano na czwartek i sobotę. Base Jumping to ekstremalny sport, który polega na wykonywaniu skoków spadochronowych z wieżowców, mostów, tam, masztów i podobnych obiektów. Komin dawnych zakładów Wiskord w Szczecinie to najwyższy na świecie komercyjny obiekt do skoków.
Skoczkowie najpierw zaprezentują pokaz artystyczny, a następnie będą oddawać skok podstawowy. Śmiałkowie będą walczyć m.in. o Nagrodę Prezydenta Szczecina, która zostanie przekazana na cele charytatywne.
- Base jumping wpisuje się w kanony sportowe. Chcemy promować Szczecin na arenach nie tylko Polski, ale i świata. Mamy nadzieję, że ten teren ożyje na nowo i już niedługo będziemy mogli cieszyć się z fajnych miejsc, w których będziemy mogli spędzać wolny czas – wyjaśnił Krzysztof Kupis, dyrektor Wydziału Sportu w Urzędzie Miasta Szczecin.
Zwycięzcę zawodów wybierze nie kapituła konkursu, a… użytkownicy social mediów. – Filmiki ze skoków będziemy zamieszczać na Instagramie i Facebooku Dream Jump. Użytkownicy poprzez reakcje będą głosować na najlepszy ich zdaniem skok. Polubienie daje 1 punkt, komentarz 2 punkty, a udostępnienie na ścianie aż 5 punktów – wyjaśnił Tomasz Zieliński z Dream Jump.
Cameron Tracey zaprezentował dziennikarzom skok pokazowy. - Podczas skoku czuję zdecydowanie ekscytację, ale również strach. Nie można się jednak bać, ponieważ wtedy zaczynamy popełniać błędy - mówił podczas spotkania z dziennikarzami
Jego przygoda ze skakaniem rozpoczęła się, jak był małym chłopcem. - Pewnego razu zobaczyłem spadochroniarza i uznałem, że też chcę tak skoczyć. Wówczas mieliśmy ograniczone opcje do skoków w Australii, dlatego mój mentor zabrał mnie na lokalny most, który miał tylko 37 metrów wysokości. W 2004 przyjechałem do Europy, aby skakać z wyższych obiektów – dodał.
Karolina Nawrocka
Fot. Dariusz Gorajski