Sąd Rejonowy w Koszalinie zastosował trzymiesięczny tymczasowy areszt wobec 37-letniego Michała U., któremu prokurator przedstawił cztery zarzuty, w tym gromadzenia i posiadania substancji wybuchowy – powiedział PAP w czwartek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski.
Wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania na trzy miesiące wobec podejrzanego 37-letniego Michała U. z Koszalina prokuratura rejonowa skierowała do sądu w czwartek, po przesłuchaniu i przedstawieniu mężczyźnie zarzutów. Mężczyzna został wcześniej zatrzymany przez policję w związku ze znalezieniem w wynajmowanym przez niego garażu przy ul. 4 Marca w Koszalinie substancji potencjalnie niebezpiecznych, które okazały się być materiałami wybuchowymi oraz z posiadaniem znacznej ilości narkotyków.
Jak przekazał PAP prok. Gąsiorowski, sąd jeszcze w czwartek rozpoznał wniosek prokuratury i przychylił się do niego.
Jak już informowała wcześniej PAP, Michałowi U. przedstawiono cztery zarzuty.
"Pierwszy jest taki, że bez wymaganego zezwolenia gromadził lub posiadał substancje wybuchowe, które mogły sprowadzić niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia wielu osób oraz dla mienia w znacznej wartości, za co grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności" – mówił PAP prok. Gąsiorowski.
Prokurator zaznaczył, że jeżeli chodzi o ilość i rodzaj zgromadzonych substancji przez Michała U., to ciągle trwają badania specjalistyczne. Gdy się zakończą, zarzut w tym zakresie będzie jeszcze uszczegółowiony.
Jednocześnie prok. Gąsiorowski dodał, że "wstępna opinia specjalisty z zakresu pirotechniki wskazuje na to, że z tej ustalonej ilości można było tworzyć ładunki wybuchowe o dużej mocy".
Drugi zarzut dotyczy posiadania znacznych ilości narkotyków, za co grozi do 10 lat więzienia. U Michała U. policja znalazła ponad 690 gramów amfetaminy. 37-latek jest także podejrzany o uporczywe nękanie osoby, którą znał, o tzw. stalking oraz o uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego na dwoje dzieci. Za te czyny grozi kara odpowiednio do 3 i do roku pozbawienia wolności.
Podejrzany podczas przesłuchania przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów.(PAP)