Damy radę! - taka była odpowiedź licealistów z Centrum Kształcenia Sportowego, gdy na przekór zimowej aurze przy Azoty Arenie w środę przyszło im posadzić 3 tysiące kwiatowych cebul. To na finał - w iście mistrzowskim stylu - tegorocznej edycji „krokusowej rewolucji": jednej z największych społecznych akcji na rzecz zielonego Szczecina.
Za jej sprawą - czyli zaangażowaniu tysięcy wolontariuszy, wsparciu „Kuriera Szczecińskiego", Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, szczecińskiego Urzędu Miasta, a też mocy pozytywnej energii Marii Myśliwiec i Sylwiusza Mołodeckiego - na miejskich terenach rekreacyjnych, wokół szkół i przedszkoli, opodal centrów handlowych, na podwórkach i skwerach, w parkach, nawet na pasach przyulicznej zieleni tylko tej jesieni wspólnie posadziliśmy 184 tysiące krokusów!
- Wynik niebywały: absolutny rekord edycji. Najlepszy dowód na to, że akcja się rozwija dzięki coraz większej liczbie ludzi dobrej woli, którzy sadząc krokusy chcą zmieniać miejski pejzaż i Szczecin na lepsze - komentował Sylwiusz Mołodecki, współtwórca „krokusowej rewolucji". - Niemal podwoiliśmy łączny wynik trzech poprzednich edycji, bo do tej pory na koncie naszej akcji mamy blisko 200 tysięcy krokusów.
Ostatnie 3 tysiące - na finał - kwiatów dla Szczecina posadziliśmy przy Azoty Arenie wraz ze wspaniałą grupą piłkarek i piłkarzy ręcznych - reprezentantek SPR Pogoń Baltica Szczecin oraz KS Pogoń Handball Szczecin, czyli licealistów (kl. II) Centrum Kształcenia Sportowego (ul. Rydla). Wśród nich brązowi medaliści - juniorzy KS CKS-SMS, wychowankowie Mieczysława Zarta - ostatniego listopadowego Turnieju juniorów i juniorów młodszych w Gdańsku. Także - najmłodsi zawodnicy ekstraklasy: Dawid Fedeńczak i Dawid Krysiak. Ambitne i piękne piłkarki: Weronika Bąba, Natalia Głuszek i Oliwia Dorawa.
Nie przez przypadek właśnie oni - sportowcy - sadzili krokusy przy Azoty Arenie.
- Niebawem będą wchodzili na jej parkiet. Kto wie, może tu będą zdobywali swoje znaczące laury. Może w przyszłości właśnie Arena stanie się miejscem ich zawodowej kariery. Oby tak się stało, bo wtedy będą mogli mówić: zadbaliśmy o piękne otoczenie naszego miejsca pracy - komentował Maciej Parobczy, dyrektor Centrum Kształcenia Sportowego.
Krokusy od Azoty Areny. Dla szczecinian.
- Zawsze chętnie bierzemy udział i wspieramy akcje, które jednoczą ludzi, skłaniają do wspólnej aktywności, niosą sobą pozytywne przesłanie. Jak „krokusowa rewolucja", w której uczestniczymy już po raz drugi - mówiła Monika Pyrek, była lekkoatletka: wielokrotna mistrzyni i rekordzistka Polski oraz Europy w skoku o tyczce, medalistka mistrzostw świata, olimpijka, a teraz m.in. rzeczniczka Azoty Arena. - Dzięki niej mamy już 3 tysiące krokusów w sąsiedztwie placu zabaw. Teraz czas na kolejne: fioletowe, żółte i białe przed główną, frontową ścianą obiektu. Mamy nadzieję, że również w ten sposób, wiosennymi kwiatami, zachęcimy do odwiedzania naszej Areny, a przede wszystkim do aktywnego spędzania czasu na świeżym powietrzu. Wokół mamy sporo miejsca, więc i okazji do sportowej aktywności tu nie brakuje. Do której wszystkich serdecznie zachęcam. Nawet zimie, czego najlepszym przykładem lodowisko.
Przykład młodzieży, sadzącej krokusy na przekór zimowej aurze, zachęcił do udziału w „krokusowej rewolucji" także przechodniów. Jak Helenę Orchowską (ul. Gwarna), która na zabiegi rehabilitacyjne do Azoty Areny przywiozła przyjaciółkę.
- Super wyzwanie i wspaniały pomysł: krokusami upiększać nasz zielony Szczecin. Z przyjemnością włączyłam się w tę akcję. I polecam innym. Bo jest sens zrobienia czegoś pozytywnego dla siebie i innych - komentowała p. Helena.
- Dla naszych uczniów też ma znaczenie, że przez udział w takiej praktycznej lekcji przyrody uczą się także szacunku dla pracy. Nie są skupieni na sobie, poznają znaczenie dobra publicznego. To dobra inwestycja w ich przyszłość - dodawała Katarzyna Musiał, wychowawczyni z CKS. ©℗
Arleta NALEWAJKO
Fot. Mirosław WINCONEK