Stan swoistego zakocenia szczecińskiego schroniska osiągnął poziom krytyczny: pod opieką placówki przebywa obecnie 122 dachowców. Aż 30 z nich to maluszki, w tym wiele chorych, szczególnej troski. To właśnie dla nich potrzebne są ręczniki i kocyki – w każdej ilości.
Jeszcze w lipcu schronisko informowało, że już nie przyjmuje tekstylnych darów. Z powodu „braku powierzchni magazynowej oraz wysokich kosztów utylizacji” – jak wskazano w specjalnym komunikacie. Jednak teraz…
– Ręczników oraz koców przyjmiemy każdą ilość. Małe czy duże – przydadzą się wszystkie, a każdy będzie super! – przekonuje Ewa Mrugowska, kierująca Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie.
Sytuacja zmieniła się diametralnie za sprawą tzw. kociej górki, której kulminacyjna fala przypadła właśnie na przełom lipca i sierpnia.
– Mamy teraz pod opieką 122 koty, w tym 30 maluszków. Są samodzielne, ale przebywają w stalowych klatkach: idealnych do utrzymania reżimu sanitarnego, czystości i dezynfekcji, ale… zimnych. Gros z maluszków jest chorych, więc wymagają codziennego mycia i kąpieli. Stąd potrzeba ręczników. Chcemy maksymalnie opanować rozprzestrzenianie się kociego kataru. Dlatego utylizujemy ręczniki, nie wykorzystujemy ich powtórnie – mówi kier. Ewa Mrugowska. – Stalowe klatki wykładamy podkładami higienicznymi, mamy ich na szczęście pod dostatkiem. Dodatkowo wyściełamy je również kocykami, żeby maluszkom było cieplej. Zatem także ich potrzebujemy w nadspodziewanie dużych ilościach. Za każdy podarowany naszym podopiecznym będziemy niezmiernie wdzięczni.
Mimo że „kocia górka” jest i tak mniejsza o około 20 procent niż przed rokiem, to kocykowo-ręcznikowe zapasy schroniska topnieją w zatrważającym tempie. Starczą dosłownie na parę dni. Stąd apel do osób nieobojętnych na los zwierząt o pomoc i wsparcie.
Najbardziej są potrzebne miękkie ręczniki bez ozdób oraz ciepłe kocyki bez frędzli. Można je przekazywać lub przesyłać do schroniska (ul. Zwierzęcy Zakątek 1) – w każdej ilości i przez siedem dni w tygodniu. ©℗
(an)