Alkohol na bulwarach?

 

Czy będzie można legalnie pić alkohol w wyznaczonych miejscach na szczecińskich bulwarach? Projekt uchwały w tej sprawie przygotował prezydencki klub radnych Bezpartyjni. W środę (18 kwietnia) opiniowały go dwie komisje Rady Miasta - ds. Zdrowia i Pomocy Społecznej oraz ds. Bezpieczeństwa Publicznego i Samorządności. Większość głosujących była na "nie".

"Bezpartyjni" proponują, by skorzystać z możliwości, jakie daje samorządom znowelizowana ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi i odstąpić o obowiązującego na bulwarach zakazu. Chodzi o Bulwar Gdyński - od Mostu Długiego do Trasy Zamkowej (włącznie z terenem pod Trasą) oraz o Nabrzeże Starówka.

Policja i straż miejska przekonują, że są na bulwarach często, groźnych zdarzeń związanych z alkoholem jest jednak niewiele. Jeśli legalne jego spożywanie zostanie dopuszczone, służby zapewniają, że z porządkiem sobie poradzą. W ocenie spółki Żegluga Szczecińska odstępstwo od obowiązującego zakazu w tym miejscy nie wpłynie na kwestię bezpieczeństwa. Dyscyplinujący ma być zamontowany niedawno w tym rejonie monitoring wizyjny.

- Bulwary zaczynają żyć zupełnie innym rytmem - mówił Ireneusz Nowak, prezes Żeglugi Szczecińskiej. - W 2016 roku spędzało tam czas po kilkadziesiąt osób, ale mieliśmy kilkadziesiąt aktów wandalizmu. W ubiegłym roku przychodziły tysiące ludzi i dużych szkód było znacznie mniej. Do południa spacerują rodziny, potem przychodzą grupy, by potańczyć, ale wieczorem i nocą pojawia się młodzież po alkoholu i rzeczywiście nie jest już tak elegancko. Moim zdaniem trzeba nauczyć ludzi kultury spożywania alkoholu.

- Nie jesteśmy w stanie wszystkich upilnować, a jeśli chodzi o bezpieczeństwo życia młodych ludzi, nie ma nic ważniejszego - ocenia Magdalena Herczyńska (PO), przewodnicząca komisji zdrowia. - Nie będę spokojna, jeśli zagłosuję za tą uchwałą i ktoś się tam utopi.

Radny Marek Duklanowski (PiS) zwracał uwagę, że spożywanie alkoholu wiąże się nie tylko z kwestią bezpieczeństwa i porządku, ale też z profilaktyką, do jakiej zobowiązana jest gmina. Przypomniał, że problem uzależnienia zaczyna się niewinnie. Apelował, by w dyskusji nie bazować na przedwyborczych klimatach, a pamiętać o odpowiedzialności za tę decyzję.

Radny Michał Wilkocki (Bezpartyjni) powiedział, że projekt tej uchwały jest wynikiem petycji wpływających w tej sprawie do miasta. Dodał, że radni będą się musieli wkrótce się zmierzyć również z uchwałą obywatelską.

 - Przez wiele lat toczyliśmy dyskusje, gdzie powinno być serce miasta - przypomniał Krystek. - Zdecydowali o tym sami mieszkańcy, stały się nim bulwary, wyremontowane dużym nakładem finansowym. Nowa ustawa daje nam możliwość wyłączenia tego obszaru z zakazu spożywania alkoholu. Warto pokazać, że my radni, potrafimy zaufać, zwłaszcza młodym mieszkańcom, którzy tak chętnie spędzają tam wolny czas.

O swoich osobistych doświadczeniach opowiedział radny Bazyli Baran (PO).

- Znam bulwary i czułem się tam bezpiecznie - przyznał. -  Ale odkąd media nagłośniły, że w ślad za bulwarami w Warszawie Szczecin będzie miał zgodę na picie alkoholu, sytuacja się diametralnie zmieniła. Niedawno wieczorem poszedłem na Bulwar Gdyński, zastałem tam pijany tłum młodych ludzi i małolatów. Wódkę kupują w dyskontach, piją z butelek, przekazujące je sobie z rąk do rąk. Pierwszy raz widziałem w mieście takie zbiorowe pijaństwo, pływające w Odrze reklamówki "Biedronki". Pierwszy raz na bulwarze krzyczano do mnie: " Dziadku, co ty tu robisz?". Pierwszy raz czułem, że jest to sytuacja stanowiąca zagrożenie. Proszę państwa, zwolennicy picia, pójdźcie tam wieczorem i się przekonajcie. To jest wizytówka miasta.

Zdaniem radnego można popracować nad projektem uchwały i wprowadzić na jakiś czas takie zmiany na Bulwarze Gdyńskim i Nabrzeżu Starówka, przy pewnych obostrzeniach stworzyć przestrzeń, gdzie będzie można wypić piwo.

- Nie traktujmy tego jednak w kategoriach rozpoczynania kampanii wyborczej - mówił. - My tu będziemy mieszkać ze swoimi rodzinami i po wyborach.

Radni dwóch komisji zaopiniowali projekt uchwały negatywnie. Czy ma on szansę, przekonamy się na najbliższej sesji.

Anna Gniazdowska

fot. Ryszard PAKIESER