Agencja towarzyska w mieszkaniu Gawłowskiego? Żona posła zaprzecza (akt. 3)

 

Prostytutki świadczą usługi w szczecińskim apartamencie posła Platformy Obywatelskiej Stanisława Gawłowskiego – taką informację podało Radio Szczecin. Wedle ustaleń tej redakcji agencja towarzyska funkcjonuje w trzypokojowym mieszkaniu na pierwszym piętrze budynku w śródmieściu naszego miasta.

Z kolei Radio ZET podało, że żona Gawłowskiego zaprzecza informacji Radia Szczecin. Mówi: mieszkanie wynajmowane w agencji towarzyskiej nie należy do nas. Zdjęcie lokalu z ogłoszenia, na które powołują się lokalne media, nie pochodzą z naszego mieszkania.

Gawłowska zapowiedziała wyciągnięcie konsekwencji prawnych.

Żona Gawłowskiego dla Onetu wypowiedziała się z kolei tak:

- Dla mnie to jest jakaś totalna bzdura.

I dodaje, że mieszkanie jest wynajmowane od kilku lat przez panią, która mieszka tam z córką i bratanicą.

- Ta pani prowadzi działalność gastronomiczną. Sprawdzaliśmy to, zanim wynajęliśmy jej lokal, bo nie chcieliśmy podpisywać umowy z przypadkową osobą.

Cezary Gmyz, dziennikarz „Do Rzeczy” oraz telewizji publicznej, na Twitterze napisał tak: „Kobiety, które prokurator i CBA zastało podczas rewizji w apartamencie należącym do Stanisława Gawłowskiego potwierdziły, że trudnią się nierządem. Niestety zaprzeczenia Renaty Gawłowskiej nie wytrzymują konfrontacji z rzeczywistością. Radio Szczecin podało prawdę”.

Polityk PO przebywa obecnie w areszcie. Usłyszał pięć zarzutów – w tym trzy korupcyjne. Na trzymiesięczny areszt zgodził się szczeciński sąd, mimo zażalenia Gawłowskiego i jego adwokatów.

Jego pierwszy adwokat, mecenas Roma Giertych, zarzuca szczecińskim sędziom, że działają pod polityczną presją. Gawłowski wynajął kolejnego obrońcę – mecenasa Włodzimierza Łyczywka. Ten w rozmowy o polityce się nie wdaje.

Dla kolegów Gawłowskiego z partii jest on ofiarą działań zjednoczonej prawicy. Gdy sąd decydował o areszcie, politycy PO manifestowali poparcie dla niego przed gmachem sądu. Gdy kolejny sędzia zajmował się zażaleniem na decyzję o areszcie, manifestacji poparcia już nie było.

(as)

Fot. Dariusz Gorajski (arch.)