"Absurd level hard"

 

Słowa Wojciecha Cejrowskiego są absurdalne i niebezpieczne - uważają politycy szczecińskiej Platformy Obywatelskiej: marszałek Olgierd Geblewicz oraz poseł Arkadiusz Marchewka. Odnieśli się w ten sposób do majowej - i nagłośnionej teraz - wypowiedzi znanego podróżnika, który stwierdził, że Szczecin trzeba oddać Niemcom w zamian za kontrybucję za drugą wojnę światową.

PO powiązała słowa Cejrowskiego z działaniami zjednoczonej prawicy. Wedle polityków Platformy skala krzywd Polaków w trakcie wojny jest niekwestionowalna, dyskusja o reparacjach może się toczyć, ale "w zaciszu gabinetów", a to, co proponuje PiS, jest "cyniczną grą", która służy rozkręcaniu nastrojów antyniemieckich.

- To chęć zbudowania sobie uzasadnienia do tego, żeby - gdy za rok skończą się wstępne negocjacje przyszłego budżetu Unii Europejskiej i okaże się, że Polska jest tam mocno poszkodowana - można było zrzucić winę na rząd niemiecki - mówił O. Geblewicz. - Jako mieszkańcy Pomorza Zachodniego mamy poczucie, że jesteśmy zakładnikami w czasie tej wojny. Istotną częścią naszej gospodarki jest turystyka, z roku na rok rośnie liczba turystów z zagranicy. Ponad 80% turystów to Niemcy. Wybierają nasz region z powodu oferty turystycznej i z powodu bezpieczeństwa. Nakręcanie nastrojów antyniemieckich w Polsce nie buduje poczucia bezpieczeństwa, na zasadzie wzajemności powoduje nakręcanie antypolskich fobii w Niemczech.

Marszałek wyraził opinię, że domaganie się reparacji sprawi, że w Niemczech rozgorzeje dyskusja na temat rewizji granic. W to niebezpieczeństwo wpisuje się, jego zdaniem, wypowiedź Wojciecha Cejrowskiego.

- To nie buduje stabilności, także dla inwestorów - dodawał.

Wedle A. Marchewski polityka międzynarodowa służy rządzącej prawicy do rozgrywek wewnętrznych:

- Jeszcze kilka dni temu Jarosław Kaczyński mówił tak: "Nawet jeśli w pewnych sprawach pozostaniemy w Europie sami, to pozostaniemy i będziemy tą wyspą wolności". Chciałbym zapytać pana Kaczyńskiego, czy na tej wyspie będzie też Szczecin? Bo działania, które są podejmowane, i opinie, które są wygłaszane przez osoby, które sprzyjają dobrej zmianie, i które są autorytetami, które występują w mediach rządowych, są absurdalne. Można powiedzeć, że to jest absurd level hard - jak to, co powiedział Cejrowski.

Szczecińscy politycy PiS-u słowa Cejrowskiego komentowali na Twitterze. Jednoznacznie. Poseł Leszek Dobrzyński napisał: "Cóż... Panie Szanowny, nie handluj Pan Szczecinem bo to głupie z której strony by na to nie spojrzeć". Poseł i wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński kpił: "W polskim Szczecinie oglądam w koncert z polskiego Opola, ale niestety są w Polsce ludzie, którym bełta się w głowie od nadmiaru Yerba Mate".

Co na to PO?

- Niewątpliwie pan Cejrowski jest dla polityków prawicy ikoną - stwierdził O. Geblewicz. - Traktują go w sposób wybiórczy. Kiedy im jest to bardzo na rękę, bo okłada ich polityków politycznych, wtedy biją mu brawo i zapraszają do studia, natomiast kiedy im jest to nie na rękę, bo być może zdradza ich tajne plany, wtedy jest odcięcie. ©℗

(as)

Na zdjęciu: Arkadiusz Marchewka (z lewej) i Olgierd Geblewicz mówili o W. Cejrowskim i polityce rządu.