Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

700 metrów w 45 minut na drodze 102!

Data publikacji: 12 lipca 2017 r. 20:36
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:44
700 metrów w 45 minut na drodze 102!
Fot. Mirosław Kwiatkowski  

Niedawno zapowiadałem, że nadmorska trasa pomiędzy Łukęcinem a Lędzinem (ok. 15 km) zostanie zakorkowana przez drogowców z Torunia, którzy przystąpili do jej generalnej przebudowy. Twierdziłem i twierdzę, że drogowcy nie bardzo wiedzą jak ważną arterię remontują. W środę (12 lipca) pokazali co nas czeka przez całe lato. Kierowcy muszą się liczyć z korkami, staniem przed „wahadłami” i przeklinaniem fachowców od organizacji ruchu z Przedsiębiorstwa Budownictwa Drogowo-Inżynieryjnego S.A. z Torunia.

W środę ranp drogowcy z Torunia zagrodzili pachołkami 700-metrowy odcinek drogi 102 na wysokości oczyszczalni ścieków w Pobierowie. Wprowadzono ruch wahadłowy sterowany światłami. Korki powstały potężne. Na przejazd trzeba było czekać trzy albo cztery cykle świetlne. Przejazd 700 metrów zajął aż 45 minut!

Maszyna po zerwaniu kilkudziesięciu metrów asfaltu uległa bowiem awarii, której przez cały dzień nie usunięto. Przed nią stały cztery wywrotki czekające na urobek. Przed światłami stali kierowcy, którzy przeklinali drogowców. Musieli odstać przeszło 45 minut! I tak zapewne będzie przez całe wakacje, a co dopiero będzie w weekend, gdy pojawią się jednodniowi kierowcy i będzie wymiana turnusów.

Drogowcy z Torunia rozkopują pobocza na tej trasie na zasadzie trochę tu, trochę tam. Widać że nie bardzo wiedzą co mają robić i gdzie. Brakuje w firmie osoby myślącej, która powinna zauważyć, że rozkopany przez nią w środę odcinek jest newralgiczny na nadmorskiej trasie. Tędy prowadzi jedyna droga do Trzęsacza, Rewala, Niechorza i Pogorzelicy. Przecież roboty można było wykonywać na rozgrzebanym już odcinku pomiędzy rondem prowadzącym od Niechorza do Lędzina. Tam jest mały ruch samochodowy, gdyż wczasowicze dojadą już wcześniej do celu. Niestety, drogowcom z Torunia zabrakło wyobraźni.

Dlaczego nie zaczęto prowadzić tych prac na liczącym 2,4 kilometrowym „odcinku lotniskowym” pomiędzy Łukęcinem i Pobierowem? Tam śmiało można zamknąć połowę szerokiej, prawie czteropasmowej drogi i prowadzić roboty. Dlaczego tak się nie stało? - zapytałem Romana Rubacha wiceprezes PDBI.

- Odcinek „lotniskowy” jest objęty zgodnie z zatwierdzonym projektem wykonawczym inną technologią i niemożliwe jest rozpoczęcie robót w tym szerokim pasie drogowym - odpisał. Szkoda nawet komentować tej wypowiedzi człowieka, który zza biurka w Toruniu wie lepiej, co się dzieje na tej drodze. Dla niego ważniejsza jest jakaś tam technologia niż tysiące turystów, którzy przeklinają jego firmę stojąc w kilometrowych korkach.
Tekst i fot. Mirosław Kwiatkowski

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Do Ja
2017-07-13 11:10:47
Przecież dziennikarz zapytał. Widać, że nie znasz tej trasy
Ja
2017-07-13 10:33:14
Firma z Torunia to jedno, a ignorancja urzędników to drugie. Przecież ktoś im na to pozwolił. Dlaczego "dziennikarz" nie zapyta zarządcy drogi o to co się tam dzieje?
ala66
2017-07-13 07:07:38
Jedyny mądry z Torunia to Kopernik? Współczesnych nie wspomnę...
Toruń
2017-07-13 05:55:42
Ja bym tak nie podkreślał, że firma jest z Torunia. Z Torunia pochodzi wiele ważnych firm, organizacji, rozgłośni radiowych i wileu ważnych ojców. Wszystko co z Torunia lepiej traktować z szacunkiem, jeśli nie chce się stracić pracy.
Krzysio
2017-07-12 21:33:07
bo najgorzej jak za robotę zabierają się gryzipiórki zza biurka. idę o zakład że ten gościu z Torunia nie bardzo się orientuje gdzie leży Pogorzelica :)
Szczecinianin
2017-07-12 21:18:54
Musicie zrozumieć, że drogowcy z Torunia, to są ludzie z głębi Polski. Dla nich morze to ogromna atrakcja, więc korzystają z okazji by je zobaczyć,i w nim popływać. Prace drogowe, to nie zając. Poczekają.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA