"Przyjmujemy z oburzeniem fakt, że marszałek Sejmu nie poddał pod głosowanie wniosku o reasumpcję głosowania ws. wyrażenia zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła Stanisława Gawłowskiego", napisało w niedzielnym (6 maja) oświadczeniu siedmiu b. marszałków Sejmu. W poniedziałek 7 bm. Sąd Okręgowy w Szczecinie rozpozna zażalenie na tymczasowe aresztowanie polityka PO.
- W sprawie posła Stanisława Gawłowskiego wszystko zostało przeprowadzone zgodnie z regulaminem Sejmu - zapewnił w niedzielę dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka.
"My, niżej podpisani byli Marszałkowie Sejmu RP przyjmujemy z oburzeniem fakt, że obecny Marszałek Sejmu RP nie poddał pod głosowanie wniosku o reasumpcję głosowania w sprawie wyrażenia zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła Stanisława Gawłowskiego" , czytamy w oświadczeniu przekazanym w niedzielę PAP.
Pod oświadczeniem podpisali się: Marek Borowski, Ludwik Dorn, Małgorzata Kidawa-Błońska, Bronisław Komorowski, Ewa Kopacz, Grzegorz Schetyna i Radosław Sikorski.
W poniedziałek Sąd Okręgowy w Szczecinie rozpozna zażalenie na tymczasowe aresztowanie Stanisława Gawłowskiego. Sejm zgodę na zatrzymanie i tymczasowy areszt dla polityka PO wydał 12 kwietnia. Jeszcze tego samego dnia posłowie Platformy złożyli wniosek o reasumpcję głosowania w tej sprawie. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński reasumpcji jednak nie przeprowadził.
Rzecznik PO Jan Grabiec, uzasadniając wniosek, mówił PAP, że 12 kwietnia, przed głosowaniem Gawłowski wystąpił do marszałka, by "zgodnie z regulaminem móc zabrać głos i przedstawić posłom informację" na temat rozpatrywanego w swojej sprawie wniosku Prokuratury Krajowej. - I tego zabrania głosu mu odmówiono, wpływając w ten sposób na wynik głosowania - ocenił Grabiec.
Byli marszałkowie Sejmu przypomnieli w niedzielnym oświadczeniu, że wniosek o reasumpcję "został złożony przez 72 posłów, co przekracza ustaloną w Regulaminie Sejmu RP liczbę posłów upoważnionych do złożenia takiego wniosku oraz został złożony w terminie ustalonym w Regulaminie Sejmu RP, tj. przed końcem posiedzenia Sejmu RP, na którym została podjęta zakwestionowana uchwała".
Tym samym - jak dodali - "zostały spełnione wszystkie przesłanki formalne do złożenia takiego wniosku". "Zgodnie z Regulaminem Sejmu RP wniosek o reasumpcję głosowania musi być poddany pod głosowanie przez Sejm RP, tj. na posiedzeniu plenarnym całej Izby. Rozstrzyganie takiego wniosku przez Marszałka Sejmu RP lub przez Prezydium Sejmu RP jest niedopuszczalne i nie wywołuje żadnych skutków prawnych, a procedura podjęcia uchwały w wyżej wymienionej sprawie nie została zakończona", napisali autorzy oświadczenia. "Uzurpacja kompetencji Sejmu RP przez Marszałka Sejmu RP lub Prezydium Sejmu RP jest niedopuszczalnym złamaniem podstawowych reguł funkcjonowania parlamentu", ocenili.
Dyrektor CIS Andrzej Grzegrzółka napisał w komentarzu przesłanym PAP, że "tej sprawie wszystko zostało przeprowadzone zgodnie z Regulaminem Sejmu". "W czasie rzeczonego posiedzenia Izby, Marszałek Sejmu niezwłocznie zwołał Konwent Seniorów ws. wniosku dotyczącego reasumpcji. Po zasięgnięciu opinii Konwentu, ocenił że nie zachodzą przesłanki uzasadniające powtórzenie głosowania" - napisał Grzegrzółka podkreślając, że taka procedura wynika z przyjętej w 2003 r. uchwały Prezydium Sejmu odnoszącej się do wniosków o reasumpcję głosowania. "Wniosek złożony na 61. posiedzeniu Sejmu był bezprzedmiotowy", zaznaczył Grzegrzółka.
Dodał, że oświadczenie byłych marszałków "można ocenić w kategoriach polemiki i stanowiska, co respektujemy, ale niezmiennie warto przypominać o standardach regulaminowych i proceduralnych, które zostały wypełnione".
W komunikacie CIS z 14 kwietnia podkreślono, że podnoszony argument, iż Gawłowskiemu uniemożliwiono zabranie głosu w dotyczącej go sprawie jest niezgodny z prawdą.
"Sprawą wniosku o wyrażenie zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła Gawłowskiego komisja zajmowała się 27 lutego. Poseł Gawłowski - pomimo obecności na posiedzeniu Komisji - nie zabrał na niej głosu. Ponadto, sprawozdanie Komisji było rozpatrywane na forum Sejmu 22 marca, podczas poprzedniego posiedzenia Izby. Posłowi Gawłowskiemu udzielono wówczas głosu", podał CIS.
13 kwietnia Stanisław Gawłowski został zatrzymany przez CBA, następnie Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie przedstawił mu pięć zarzutów, w tym trzy o charakterze korupcyjnym.
Chodzi o okres, gdy Gawłowski pełnił funkcję wiceministra środowiska w rządzie PO-PSL. Miał wówczas przyjąć jako łapówkę co najmniej 175 tysięcy złotych w gotówce, a także dwa zegarki o wartości prawie 25 tysięcy złotych. Zarzuty, dotyczą też podżegania do wręczenia korzyści majątkowej w wysokości co najmniej 200 tysięcy złotych, a także ujawnienia informacji niejawnej oraz plagiatu pracy doktorskiej.
15 kwietnia Sąd Rejonowy Szczecin - Prawobrzeże i Zachód zdecydował o zastosowaniu wobec Gawłowskiego trzymiesięcznego aresztu tymczasowego. Nie uwzględnił jednocześnie zażalenia polityka Platformy na jego zatrzymanie, uznając je za zasadne, legalne i prawidłowe. O areszt dla posła PO wnioskowała Prokuratura Krajowa, która uznała, że zachodzi obawa matactwa ze strony podejrzanego.
Gawłowski wielokrotnie podkreślał, że jest niewinny, a śledztwo prokuratury uważa za motywowane politycznie. Wskazywał też, że zarzuty prokuratury zostały sformułowane na podstawie "pomówień" ludzi związanych z Prawem i Sprawiedliwością.
Rozprawa odwoławcza w Sądzie Okręgowym w Szczecinie zaplanowana jest na godz. 9 w poniedziałek. Zażalenie na decyzję sądu niższej instancji wniósł każdy z trzech obrońców, z których pomocy korzysta Gawłowski, a także on sam.
(pap)
Fot. Ryszard Pakieser