Wobec przybierającej na sile rosyjskiej agresji na Ukrainę, Unia Europejska, Stany Zjednoczone, Kanada i Wielka Brytania zdecydowały się wprowadzić kolejne sankcje, które mają (tym razem z całą mocą) uderzyć w system finansowy putinowskiego reżimu.
Mowa tu o odcięciu części rosyjskich banków od systemu SWIFT. Mocno utrudni to m.in. międzynarodowe transakcje pomiędzy bankami. Ale nie tylko. Korespondent NBC News w Moskwie, napisał w mediach społecznościowych, iż hotel w którym przebywa poprosił go o wcześniejsze uregulowanie rachunku. Powód? Nie ma pewności, czy karty kredytowe będą działać po wprowadzeniu sankcji w sprawie SWIFT.
Również zwykli Rosjanie przypuścili szturm na bankomaty (po nieudanym szturmie na Kijów - jak zauważa poniżej autor wpisu na Twitterze), gdyż wolą posiadać gotówkę w niepewnych czasach.
The Russians failed to storm Kyiv. Now they are storming the ATMs. Video from Moscow this morning. pic.twitter.com/tRlqqItDEo
— WorldOnAlert (@worldonalert) February 27, 2022
Osiągnięto też porozumienie na wprowadzenie sankcji wobec rosyjskiego banku centralnego, który zgromadził setki miliardów rezerw dewizowych, w celu złagodzenia restrykcji Zachodu.
Ograniczona zostanie również dla oligarchów związanych z Putinem możliwość nabywania obywatelstwa innych krajów (tzw. złotych paszportów) w celu ominięcia sankcji.
Nas Europejczyków szczególnie powinno cieszyć, że Unii Europejskiej (przyznajmy nie bez wysiłku) udało się zachować jedność w obliczu napaści Rosji na Ukrainę i wysłać mocną odpowiedź do Moskwy.
M. Jeziorny