Prawniczka mężczyzny, który odwiózł do Belgii jednego z zamachowców z Paryża Salaha Abdeslama, powiedziała, że poszukiwany listem gończym mężczyzna był bardzo zdenerwowany i mógł mieć na sobie pas z materiałami wybuchowymi.
21-letni Hamza Attouh, który 14 listopada pojechał po Salaha do francuskiej stolicy, przyznał, że wysadził podejrzanego w Laeken, północno-zachodniej dzielnicy Brukseli. Jak przekazała prawniczka kierowcy Salah był bardzo zdenerwowany. Telewizja ABC News podaje, że ukrywa się on w Brukseli i kontaktował się z przyjaciółmi przez Skype'a, prosząc ich, by pomogli mu przedostać się do Syrii. Brat zamachowca, Mohamed, potwierdził, że dwaj przyjaciele powiedzieli mu o rozpaczliwej rozmowie. Kolejny raz wezwał brata, by oddał się w ręce policji. Ponadto przyjaciele Salaha Abdeslama powiedzieli ABC News, że Salaha śledzi nie tylko belgijska policja, ale też członkowie Państwa Islamskiego (IS), którzy są niezadowoleni z tego, że podczas zamachów w Paryżu nie zdetonował swojego pasa z materiałami wybuchowymi. Jego starszy brat Brahim wysadził się w powietrze w czasie ataków. (pap)