Uzbrojony mężczyzna we wtorek w centrum Liege, na wschodzie Belgii, zabił dwóch funkcjonariuszy policji oraz jedną osobę postronną, po czym wziął zakładniczkę - podał belgijski nadawca RTBF. Napastnika zabili policjanci.
Według wstępnych informacji mężczyzna został zatrzymany przez dwóch policjantów do rutynowej kontroli, podczas której wyrwał jednemu z funkcjonariuszy broń i zaczął strzelać. Obydwaj policjanci zginęli na miejscu, śmierć poniosła też przypadkowa osoba, która przejeżdżała w pobliżu samochodem. RTBF podaje, że następnie mężczyzna zbiegł z miejsca zdarzenia, zabarykadował się na szóstym piętrze pobliskiego liceum, gdzie wziął na zakładniczkę pracującą w szkole sprzątaczkę. Antyterroryści zabili napastnika. W trakcie akcji uwalniania kobieta nie odniosła obrażeń, rannych zostało jednak dwóch antyterrorystów. Uczniowie szkoły są obecnie pod ochroną policji.
Cytowana przez AFP rzeczniczka prokuratury w Liege Catherine Collignon podkreśliła, że na temat motywów działania sprawcy "na razie nic nie wiadomo". Belgijska gazeta "Derniere Heure", powołując się na informacje uzyskane od policji, podaje, że sprawca prawdopodobnie krzyczał "Allahu akbar" (Bóg jest wielki). Collignon oceniła jednak, że dotychczas nie udało się potwierdzić tych informacji. Według RTBF funkcjonariusze skłaniają się ku ocenie, że był to akt terroru. Z kolei belgijski minister spraw wewnętrznych Jan Jambon podkreślił, że choć nie można wykluczyć terroryzmu, badane są też inne możliwe przyczyny zdarzenia.
***
W Belgii utrzymuje się stan najwyższej gotowości na wypadek ataków terrorystycznych od czasu zamachów w Paryżu i Brukseli w 2015 i 2016 roku, zorganizowanych przez brukselską komórkę dżihadystycznego Państwa Islamskiego. Wzięło ono na siebie dzień później odpowiedzialność za wtorkowy atak w Liege, gdzie – jak uściślono – sprawca zabił dwie policjantki.
(pap)
Fot. arch.ił