W centrum Berlina, nieopodal odwiedzanego tłumnie przez turystów dawnego przejścia granicznego Checkpoint Charlie, doszło w poniedziałek do napadu rabunkowego na kawiarnię Starbucks. Nieznany sprawca miał oddać kilka strzałów w lokalu.
Funkcjonariusze policji wyposażeni w broń długą otoczyli okolicę skrzyżowania ulic Friedrichstrasse i Kochstrasse i szukają napastnika. Dziennik „Bild” informuje z kolei o kilku napastnikach.
„Sytuacja jest pod kontrolą” - napisała na Twitterze berlińska policja.
Pracownicy pobliskiej piekarni, którzy jako pierwsi zawiadomili policję, mówią, że widzieli krzyczących ludzi wybiegających ze Starbucksa.
Na miejscu są też antyterroryści z policyjnej jednostki SEK.
* * *
Jak podała wieczorem berlińska policja, nie znalaziono dowodów użycia broni palnej w kawiarni Starbucks przy popularnym wśród turystów dawnym przejściu granicznym Checkpoint Charlie. Nie potwierdziły się też wcześniejsze doniesienia o napadzie rabunkowym.
Wczesnym popołudniem w poniedziałek policja dostała informację o strzałach, które miały paść w okolicy skrzyżowania ulic Friedrichstrasse i Kochstrasse w centrum Berlina. Świadkowie mówili o napadzie na pobliską kawiarnię Starbucks. Do tej pory policja nie była jednak w stanie potwierdzić tych doniesień. W okolicy zdarzenia, które zostało odgrodzone i przeszukane m.in. przez antyterrorystów z jednostki SEK, znaleziono jedynie łuskę, która prawdopodobnie pochodzi ze straszaka.
Rzeczniczka berlińskiej policji cytowana na stronie internetowej dziennika "Tagesspiegel" poinformowała, że panikę mógł wywołać strzał ze ślepaka albo petarda.
- W dniu przed sylwestrem wszystko jest możliwe - dodała.
(pap)
Fot. EPA/CLEMENS BILAN