Wicedyrektor Muzeum Narodowego w Rio de Janeiro, w którym w nocy z niedzieli na poniedziałek wybuchł ogromny pożar, poinformowała, że spłonęło 90 proc. spośród około 20 mln eksponatów, w tym m.in. słynna czaszka Luzii – podała we wtorek agencja EFE.
Jak mówiła wicedyrektor Cristiane Serejo, po wstępnych oględzinach stwierdzono, że z całej kolekcji muzeum zachowało się jedynie herbarium, niektóre wyroby ceramiczne i minerały oraz zbiory zoologiczne biblioteki głównej – eksponaty te znajdowały się w innym budynku. Spośród przedmiotów wystawianych w objętym pożarem głównym budynku instytucji ocalała tylko kolekcja meteorytów, odpornych na ogień, m.in. Bendego – ważący 5,6 tony, największy znaleziony w Brazylii.
Wśród najcenniejszych z utraconych przedmiotów jest czaszka Luzii – kobiety, która terytorium dzisiejszej Brazylii zamieszkiwała ok. 11,5 tys. lat temu. Eksponat ten był uznawany za jeden z najstarszych fragmentów szkieletów znalezionych w Ameryce Łacińskiej. W pożarze bezpowrotnie utracono także m.in. cenny zbiór egipskich mumii zakupionych przez Piotra I, cesarza Brazylii w latach 1822–31, jedną z największych w Ameryce Łacińskiej kolekcję skamielin dinozaurów czy kolekcję sztuki greckiej i rzymskiej, sprowadzoną do Brazylii przez cesarzową Teresę Krystynę.
Brazylijski rząd zapowiedział w poniedziałek odbudowę Muzeum Narodowego.
(pap)
* * *
Wcześniejsza informacja:
"Stracone zostało 200 lat historii" – ocenił w poniedziałek (3 września) wicedyrektor brazylijskiego Muzeum Narodowego w Rio de Janeiro Luiz Fernando Duarte. W nocy z niedzieli na poniedziałek wybuchł tam ogromny pożar. Strażacy wciąż walczą z ogniem.
–Wszystkie archiwa historyczne, które trzymano w środkowym sektorze budynku, zostały całkowicie zniszczone. Stracone zostało 200 lat historii – mówił Duarte. Dodał, że jest "bardzo przygnębiony" i "straszliwie wściekły".
Wicedyrektor oskarżył władze o "brak zainteresowania" muzeum w przeszłości. Ocenił, że nigdy nie było "wystarczającego i pilnego wsparcia", by dostosować pałac będący kiedyś rezydencją portugalskiej rodziny królewskiej, w którym obecnie znajduje się muzeum, do potrzeb tej instytucji. Jego zdaniem to "brak wsparcia i świadomości" władz publicznych doprowadził do tej "tragicznej sytuacji".
– Przez całe lata walczyliśmy z wieloma rządami o środki, żeby odpowiednio ochronić to, co dziś zostało zniszczone – powiedział Duarte w lokalnej telewizji.
Z kolei były dyrektor tej instytucji, który był na miejscu pożaru, Jose Perez Pombal powiedział agencji EFE, że w muzeum "nic się nie zachowa".
– Płomienie są ogromne, a ogień jest wszędzie. Pałac spali się cały, to samo będzie z kolekcjami, mumiami, ze wszystkim – mówił. – To koniec. Nie wiadomo, czy potem instytucja w ogóle będzie jeszcze istnieć.
Minister kultury Brazylii Sergio Sa Leitao przyznał, że "tragedii można było uniknąć" oraz że problemy w instytucji "narastały z biegiem czasu". Przypomniał, że w 2015 roku za rządów usuniętej później z urzędu prezydent Dilmy Rousseff Muzeum Narodowe zostało tymczasowo "zamknięte z powodu braku funduszy na jego utrzymanie".
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru ani nie ma oficjalnych informacji o stratach. Pożar wybuchł, gdy muzeum było już zamknięte dla zwiedzających. Nikomu nic się nie stało. Jednak - jak pisze AFP - mimo szybkiego przyjazdu straży pożarnej ogień objął setki sal muzeum i zniszczył wszystko, co znalazło się na jego drodze. W założonym w 1818 roku Muzeum Narodowym znajdowało się ponad 20 mln wartościowych eksponatów. Jest to jedno z najstarszych i najbardziej prestiżowych muzeów w kraju. W tym roku obchodzi 200-lecie istnienia.
(pap)
Fot. EPA/MARCELO SAYAO