Użytkowany przez kubańskie towarzystwo Cubana samolot Boeing 737 z co najmniej 104 osobami na pokładzie rozbił się w piątek tuż po starcie z międzynarodowego portu lotniczego w Hawanie - poinformowały kubańskie media.
Odbywająca rejs krajowy z Hawany do miasta Holguin na wschodzie Kuby maszyna runęła na plantację juki między portem lotniczym a pobliskim miastem Santiago de las Vegas.
Na miejsce katastrofy przybyli strażacy i liczne ekipy medyczne, udał się tam również prezydent Kuby Miguel Diaz-Canel. Na umieszczonych w internecie zdjęciach widać dymiące szczątki samolotu, polewane z węży gaśniczych.
Według okolicznych mieszkańców, karetkami odwieziono pewną liczbę osób, które przeżyły wypadek. Jak powiedział dziennikarzom zastrzegający sobie anonimowość oficer wojska, wydaje się, że ocalało tylko trzech ludzi i wszyscy oni są w stanie krytycznym. Jednak inni przedstawiciele władz odmówili potwierdzenia tej informacji. (PAP)
Graf. maps.google.pl