Niedziela, 24 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Saakaszwili odesłany do Polski

Data publikacji: 12 lutego 2018 r. 17:52
Ostatnia aktualizacja: 18 czerwca 2018 r. 22:47
Saakaszwili odesłany do Polski
 

Były prezydent Gruzji, a dziś przeciwnik prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki, Micheil Saakaszwili został zatrzymany w poniedziałek w Kijowie i odesłany do "kraju, z którego przybył na Ukrainę" – poinformowała ukraińska Straż Graniczna. Oznacza to, że został odesłany do Polski.

We wrześniu ub.r. Saakaszwili nielegalnie przedostał się na Ukrainę z Polski.

Rzecznik ukraińskiej Straży Granicznej Ołeh Słobodian oświadczył, że wydalenie Saakaszwilego stało się możliwe po decyzjach sądowych w sprawie jego pobytu na Ukrainie. „Zgodnie z tymi wyrokami osoba ta znajdowała się na terytorium Ukrainy nielegalnie i dlatego (…) została odesłana do kraju, z którego przybyła z naruszeniem prawa krajowego (ukraińskiego)” – napisał Słobodian na Facebooku.

Saakaszwili, który na Ukrainie stoi na czele opozycyjnej partii Ruch Nowych Sił, został zatrzymany w godzinach popołudniowych w gruzińskiej restauracji, znajdującej się w sąsiedztwie siedziby jego ugrupowania. Poinformował o tym bliski współpracownik polityka, pochodzący z Gruzji były zastępca prokuratora generalnego Ukrainy Dawid Sakwarelidze. „Zabrali Micheila” – napisał na swoim koncie na Facebooku. Pod wpisem umieścił krótki film, na którym widać było wnętrze restauracji i ludzi w mundurach polowych, rzucających na podłogę osoby cywilne.

Po godzinie 17 czasu polskiego Sakwarelidze przekazał na Facebooku, że Saakaszwili zadzwonił do niego z Polski. -

- Zadzwonił! Jest w Warszawie - napisał.

Na stronie Saakaszwilego na Facebooku pojawił się następnie komunikat, w którym podano, że były prezydent został zatrzymany przez „nieznanych ludzi w kominiarkach”, którzy wywieźli go w niewiadomym kierunku trzema busami marki Volkswagen.

"Micheil Saakaszwili został przyjęty na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej" - poinformowała w poniedziałek Straż Graniczna w komunikacie.

SG wyjaśniła, że "biorąc pod uwagę fakt, że M. Saakaszwili jest małżonkiem obywatelki państwa członkowskiego Unii Europejskiej, wniosek strony ukraińskiej został rozpatrzony pozytywnie". Państwowa Służbę Migracyjną Ukrainy wystąpiła do Komendanta Głównego Straży Granicznej z wnioskiem o readmisję byłego prezydenta Gruzji.

Na wieść o zatrzymaniu zwolennicy Saakaszwilego udali się na dwa kijowskie lotniska, by sprawdzić, co się z nim dzieje. Władze w tym czasie w żaden sposób nie komentowały tej sprawy, ani nie informowały, gdzie znajduje się zatrzymany. Słobodian wypowiedział się w tej sprawie jako pierwszy ok. godziny 17.30 (18.30 w Polsce), przyznając, że podczas zatrzymania użyto siły.

5 stycznia sąd w Tbilisi skazał Saakaszwilego zaocznie na trzy lata pozbawienia wolności za nadużycie władzy. Wyrok zapadł w związku z ułaskawieniem w 2008 roku czterech urzędników MSW oskarżonych o zabicie dwa lata wcześniej pracownika banku.

50-letni Saakaszwili, któremu odebrano gruzińskie obywatelstwo po otrzymaniu przez niego paszportu ukraińskiego w maju 2015 roku, jest oskarżony w ojczyźnie w trzech innych sprawach o korupcję; grozi mu do 11 lat więzienia.

Gruzja domagała się ekstradycji Saakaszwilego, który jest poważnie skonfliktowany z prezydentem Poroszenką. Ukraiński szef państwa w 2015 roku nadał Saakaszwilemu ukraińskie obywatelstwo i mianował go gubernatorem obwodu odeskiego. Jednak w 2016 roku były prezydent Gruzji ustąpił z tego stanowiska, oskarżając Poroszenkę o popieranie klanów korupcyjnych. Latem 2017 roku Poroszenko pozbawił Saakaszwilego obywatelstwa Ukrainy.

Na Ukrainie toczy się wobec Saakaszwilego postępowanie w sprawie przyjmowania pieniędzy od otoczenia obalonego w 2014 roku prezydenta Wiktora Janukowycza. Polityk miał otrzymać pół miliona dolarów na organizację protestów antyrządowych na Ukrainie.

Były gruziński prezydent nielegalnie wrócił na Ukrainę we wrześniu 2017 roku, nielegalnie przekraczając granicę. Na początku grudnia Saakaszwili został zatrzymany, jednak szybko wypuszczono go na wolność. Podczas akcji, które organizował w Kijowie, wzywał do rozpisania na Ukrainie przedterminowych wyborów parlamentarnych i domagał się impeachmentu Poroszenki.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)

Fot. arch.

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Poldek
2018-02-13 00:29:33
Jak widzę i słyszę takie"państwa"jak Ukraina i Gruzja,i jeszcze te azjatyckie(z wyjątkiem Kazachstanu)kraje to może dziwne,ale ZSRR WRÓĆ. Tylko "Pribałtika i Białoruś są PRAWDZIWYMI państwami.
Aleksy
2018-02-12 23:58:18
Nie ma zmartwienia,to nie człowiek,to Gruuuuzin.(kabaret Łowcy.B)
- dobre
2018-02-12 19:10:02
- dodatkowo do "problemu żydwskiego" dochodui "problem małżonka obywatelki państwa członkowskiego Unii Europejskiej". Jak udźwignie to Polska - "Szako" był szkolony "demokratycznie" w USA.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA