Rząd Meklemburgii-Pomorza Przedniego wspiera finansowo Polaków, którzy mają tam swoje miejsce pracy, a ze względu na polskie przepisy dotyczące kwarantanny nie będą mogli do niej codziennie dojeżdżać.
W przypadku pozostania w tym kraju związkowym polscy pracownicy mają otrzymać 65 euro za dzień. Ponadto, 20 euro dziennie będzie wypłacane członkom ich rodzin, jeżeli także będą tam przebywać na czas trwania przepisów kwarantanny. Ma to im zrekompensować dodatkowe wydatki związane z pobytem, np. na tymczasowe zakwaterowanie w pobliżu miejsca pracy.
- Współpraca w metropolitalnym regionie Szczecina jest ściślejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Tym bardziej bolesne dla Niemców i Polaków jest to, że w czasach korony granice znów nas rozdzielają. Prowadzi to również do bardzo praktycznych problemów. Codziennie około 3 000 pracowników z województwa zachodniopomorskiego dojeżdża przez granicę do Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Od piątku nie będzie to jednak możliwe - wyjaśnił parlamentarny sekretarz stanu do spraw Pomorza Przedniego, Patrick Dahlemann.
Po wejściu w życie rozporządzenia polskiego ministra zdrowia, od piątku (27 marca), po przekroczeniu granicy z Polską, osoby dojeżdżające do pracy zostaną objęte 14-dniową kwarantanną.
- Potrzebujemy tych pracowników tutaj, w Meklemburgii-Pomorzu Przednim. Są bardzo zmotywowani i wykonują ważną pracę, szczególnie w szpitalach lub innych placówkach medycznych. Wspólnie z rządem kraju związkowego Brandenburgii przedstawiamy ofertę dla polskich osób dojeżdżających do pracy: Pozostańcie teraz u nas w Niemczech. Wesprzemy Was - kontynuował Dahlemann.
- Koronawirus nie może doprowadzić do tego, że pracownicy z Polski pracujący w Meklemburgii-Pomorzu Przednim nie będą już mogli wykonywać swojej pracy. Dokładamy wszelkich starań, aby mogli oni nadal wykonywać doskonałą pracę m.in. w naszych szpitalach i przedsiębiorstwach - oświadczył sekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki, Pracy i Zdrowia, dr Stephan Rudolph.
(ip)
Fot. archiwum