Piątek, 19 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Runął wiadukt na autostradzie w Genui. Są ofiary śmiertelne [GALERIA] (akt. 4)

Data publikacji: 14 sierpnia 2018 r. 14:46
Ostatnia aktualizacja: 18 sierpnia 2018 r. 16:37
Runął wiadukt na autostradzie w Genui. Są ofiary śmiertelne
Fot. EPA/LUCA ZENNARO  

W Genui strażacy wydobyli w sobotę (18 sierpnia) ciało ostatniej osoby zaginionej po katastrofie wiaduktu. Tym samym bilans wzrósł do 42 ofiar śmiertelnych. Rano odnaleziono ciała trzyosobowej rodziny: rodziców z 9-letnią córką.

Zwłoki ostatniego poszukiwanego leżały pod wielkim blokiem cementu z zawalonego fragmentu mostu-wiaduktu. To ciało pracownika miejskiego przedsiębiorstwa komunalnego, który wracał samochodem do domu po zakończeniu zmiany.

W sobotę, gdy we Włoszech obowiązuje żałoba narodowa, w Genui odbyły się państwowe uroczystości pogrzebowe 19 ofiar wtorkowego zawalenia się wiaduktu. W ceremonii uczestniczyli prezydent Sergio Mattarella i premier Giuseppe Conte.

(pap)

 

***

Wcześniejsze informacje:

Lokalne władze w Genui podały w czwartek, że w katastrofie mostu na tamtejszej autostradzie zginęło 38 osób, a nie 39 - jak wcześniej ogłoszono. Rannych jest 15 osób, w tym 9 w stanie ciężkim. Stan jednej określa się jako krytyczny.

Szef prokuratury w Genui Francesco Cozzi poinformował, że nadal zaginionych jest od 10 do 20 osób. Z kolei przewodniczący władz regionu Liguria Giovanni Toti powiedział dziennikarzom, że wraz z upływem czasu od wtorkowej katastrofy "mało prawdopodobne staje się znalezienie ocalonych" pod gruzami mostu.

Ratownicy wciąż przeszukują rumowisko, w którym leży wiele zniszczonych samochodów.

(pap)

 

***

Co najmniej 26 ofiar śmiertelnych i 15 rannych - taki najnowszy bilans zawalenia się wiaduktu-mostu na autostradzie w Genui na północy Włoch, do jakiego doszło we wtorek w południe, podały miejscowe władze. Ansa pisze, że liczba ofiar może wzrosnąć do 50.

Wcześniej straż pożarna informowała o 35 zabitych; podobną liczbę wskazywał szef MSW Matteo Salvini.

Bilans – podkreślają włoskie media - jest wciąż niepełny i będzie ulegać zmianie.

W miejscu katastrofy na odcinku autostrady A10 w stolicy Ligurii, gdzie środkowa część wiaduktu runęła z wysokości 100 metrów, nieprzerwanie trwa przeszukiwanie rumowiska.

Pracują tam setki strażaków i ekipy Obrony Cywilnej, wyspecjalizowane w wydobywaniu ludzi z ruin po trzęsieniu ziemi.

***

Do 35 wzrosła liczba ofiar zawalenia się we wtorek wiaduktu na autostradzie w Genui na północy Włoch. Ten nowy bilans podała Ansa, powołując się na strażaków pracujących na miejscu. Wcześniej szef MSW Matteo Salvini mówił o ok. 30 ofiarach śmiertelnych.

- Bilans znacznie wzrośnie - oświadczył szef władz regionu Liguria Giovanni Toti.

Kilkanaście osób jest rannych, w tym kilka ciężko.

Wśród osób z ciężkimi obrażeniami są też te, które w chwili zawalenia się centralnego odcinka wiaduktu-mostu o długości 1182 metrów na autostradzie A10 znajdowały się w swoich domach, stojących pod tą konstrukcją - informują włoskie media.

W momencie katastrofy wiaduktem jechało około 30-35 samochodów i trzy tiry - podała włoska Obrona Cywilna.

Na moście była m.in. ciężarówka z Czech; jej kierowca przeżył.

Na miejsce przybyły setki ratowników, wśród nich drużyny specjalizujące się w poszukiwaniu ludzi po trzęsieniu ziemi.

Dokładny bilans zdarzenia, określanego w mediach jako gigantyczna katastrofa budowlana, nie jest znany.

Nie wiadomo, co było jej przyczyną. Telewizja RAI przypomniała, że już wcześniej wiadukt był obiektem wzmożonej uwagi ze strony ekspertów, ponieważ "były z nim problemy". Stacja twierdzi, że w 2009 roku planowano rozbiórkę wiaduktu, oddanego do użytku ponad 50 lat temu i zbudowanie nowego.

Do tragedii doszło w czasie gwałtownej burzy i ulewy nad Genuą, nazywanej "wodną bombą". Niektórzy świadkowie cytowani przez stacje radiowe i telewizyjne twierdzą, że w wiadukt trafił piorun. Są też relacje kierowców, którzy przejeżdżali tamtędy kilkanaście minut wcześniej i odczuli silniejsze niż zazwyczaj drżenia.

Zdjęcia i nagrania z miejsca katastrofy ukazują jej ogromną skalę. Zawalił się długi centralny odcinek wiaduktu, który runął z wysokości około 100 metrów.

Ucierpieli zarówno ludzie w samochodach, które spadły wraz z odcinkiem drogi, jak i ci, na których z dużej wysokości spadły jej fragmenty. Z jednego ze zniszczonych domów wydobyto kilka osób z ciężkimi obrażeniami.

Pod częścią wiaduktu, która się nie zawaliła, znajduje się wiele domów mieszkalnych. Z budynków ewakuowano 50 osób.

Katastrofa miała miejsce w dniu szczególnie intensywnego ruchu na autostradzie A10 w Ligurii przed środowym świętem Ferragosto we Włoszech.

Ten odcinek to jeden z najważniejszych węzłów komunikacyjnych w regionie, do którego w połowie sierpnia przybywają tłumy turystów z całych Włoch i zagranicy. A10 prowadzi do granicy z Francją w mieście Ventimiglia; trasą tą jeżdżą tysiące turystów.

- To ogromna tragedia - oświadczył minister transportu Danilo Toninelli. Podkreślił zarazem: - Dowodzi to braku konserwacji konstrukcji.

- Dogłębnie ustalimy odpowiedzialność za tę olbrzymią tragedię - powiedział wicepremier Salvini. - Zrobię wszystko, by poznać imiona i nazwiska winnych.

Polski konsulat generalny w Mediolanie poinformował we wtorek PAP, że jest w stałym kontakcie z włoskimi służbami w związku z katastrofą wiaduktu na autostradzie w Genui i będzie ustalał, czy ucierpieli Polacy. Placówka monitoruje sytuację, ale zastrzega, że za wcześnie jest na ustalenie, czy wśród ofiar byli Polacy.

Na Twitterze konsulat RP poinformował wszystkich obywateli polskich wybierających się w rejon Ligurii, że zamknięta jest autostrada A10 na odcinku Genua-Savona i występują utrudnienia w ruchu kolejowym.

***

W Genui na północy Włoch zawalił się we wtorek długi odcinek wiaduktu na autostradzie. Runął z wysokości około 100 metrów. Wstępny bilans wtorkowej katastrofy to 22 ofiary śmiertelne i 13 rannych. Co najmniej 10 osób jest zaginionych.

Według obecnych na miejscu ekip ratunkowych wraz z konstrukcją runęło około 10 samochodów, które zostały zmiażdżone. Ratownicy wydobyli z wraków aut także żywe osoby.

Na razie nie wiadomo, co było przyczyną tej katastrofy budowlanej. Telewizja RAI przypomniała, że już wcześniej wiadukt był obiektem wzmożonej uwagi ze strony ekspertów, ponieważ "były z nim problemy".

Do tragedii doszło w czasie gwałtownej ulewy nad Genuą, nazywanej "wodną bombą". Ponadto katastrofa miała miejsce w dniu szczególnie intensywnego ruchu na autostradzie w Ligurii przed środowym świętem we Włoszech. Ten odcinek to jeden z najważniejszych węzłów komunikacyjnych w regionie, do którego na obchodzone 15 sierpnia święto Ferragosto przybywają tłumy turystów z całych Włoch i zagranicy.

(pap)

Fot. EPA/LUCA ZENNARO

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Przezyc takie cos ...
2018-08-15 00:55:13
To trzeba miec Szczescie !!!
nie wiem, ale
2018-08-14 17:43:24
może dobrze że włosi zrezygnowali z budowy tunelu w Świnoujściu.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA