Liczba zakażeń wywołanych koronawirusem SARS-CoV-2 przekroczyła na świecie 20 mln i nadal rośnie w coraz szybszym tempie. Najwięcej infekcji jest w Ameryce Południowej i Północnej, a najmniej na kontynencie afrykańskim. Jest jednak nadzieja, że wirus słabnie i powoduje mniej ciężkich przypadków oraz zgonów.
Według najnowszych danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), od wybuchu pandemii w grudniu 2019 r., czyli w ciągu zaledwie ponad siedmiu miesięcy, liczba zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 przekroczyła 20 mln. Jednocześnie odnotowano prawie 735 tys. zgonów. Niepokojące jest, że nadal ona rośnie i to w coraz szybszym tempie. Wirus obecny jest też na wszystkich kontynentach, choć rozwija się w nich odmiennie.
Jeszcze pod koniec stycznia 2020 r. oficjalnie zarejestrowano prawie 10 tys. zakażeń tym drobnoustrojem oraz nieco ponad 200 zgonów. Wówczas ani jeden zgon nie został odnotowany poza Chinami. Podejrzewa się jednak, że pojedyncze przypadki tej infekcji zostały już wtedy zawleczone do wielu innych krajów, zarówno do Europy, jak i Stanów Zjednoczonych.
Według danych epidemiologów John Hopkins University (USA), pandemia poza Chinami zaczęła się rozwijać na dobre w marcu 2020 r,. szczególnie w Europie i wtedy nabierała tempa. Pierwsze 100 tys. zakażeń na świecie zarejestrowano po 67 dniach, kolejne już po 11 dniach, a trzecie 100 tys. – po zaledwie 4 dniach. Potem w ciągu kilku tygodni liczbę nowych infekcji liczono w milionach. Z 5 do 10 mln liczba zakażeń zwiększyła się w ciągu 38 dni, z 10 do 15 mln już po 24 dniach, a wzrost z 15 do 20 mln nastąpił po upływie ponad dwóch tygodni.
Nic zatem nie wskazuje na to, że mimo okresu letniego pandemia wygasa, nawet w Europie. Ekspert WHO dr Margaret Harris powiedziała w rozmowie z BBC News, że jesteśmy dopiero w środkowym okresie jej akceleracji. Z tą różnicą, że pandemia rozwija się w różnym tempie i nasileniu w poszczególnych krajach i kontynentach.
W Stanach Zjednoczonych zarejestrowano ponad 5,2 mln zakażeń i 165 tys. zgonów. Na drugim miejscu w tej statystyce jest Brazylia, liczba zakażeń koronawirusem w tym kraju przekroczyła 3 mln (odnotowano też ponad 101 tys. zgonów). W Indiach jest ponad 2,2 mln, a w Rosji - prawie 900 tys.
Jak na razie stosunkowo mało zakażeń jest w Afryce – nieco ponad 1 mln. Tłumaczone jest to tym, że dominują tam osoby młode, bardziej odporne na zakażenie, a na kontynencie afrykańskim mało jest też schorzeń cywilizacyjnych, takich jak choroby serca i cukrzyca.
Dr Elisabetta Groppelli z Unversity of Londyn podkreśla, że koronawirus SARS-CoV-2 krąży po całym świecie i ma znakomite warunki do rozwoju. Rozprzestrzenia się poprzez bezpośrednie kontakty między ludźmi, a do zakażenia może dojść w okresie bezobjawowym, kiedy zainfekowana osoba nie zdaje sobie jeszcze sprawy, że jest zakażona.
- Nie chodzi tylko przemieszczanie się, wystarczy, że rozmawiamy i spędzamy wspólnie czas - wyjaśnia.
Według dr Harris, koronawirus jest „perfekcyjnym pandemicznym patogenem naszych czasów”.
Jest jednak nadzieja, że drobnoustrój ten staje się mniej groźny. Choć liczba zakażeń się zwiększa, to odsetek zgonów jest mniejszy. Wskazują na to dane Worldometers, który dostarcza rzetelnych informacji o pandemii. Wynika z nich, że jeszcze kilka miesięcy temu odsetek pacjentów w ciężkim i krytycznym stanie sięgał 4-5 proc., tymczasem obecnie nie przekracza 1 proc. Na ponad 6,4 mln aktywnych zakażeń koronawirusem na świecie, przypada około 65 tys. przypadków ciężkich.
Według najnowszych danych Ministerstwa Zdrowia, w Polsce minionej doby potwierdzono 619 nowych zakażeń koronawirusem, a zmarły kolejne dwie osoby. Mamy zatem na razie więcej infekcji, ale dobowo mniej zgonów. W sumie w naszym kraju odnotowano dotąd prawie 51,5 tys. przypadków zakażenia.
Spadek ciężkich infekcji koronawirusem można tłumaczyć tym, że częściej zdarzają się one u ludzi młodych. Służba zdrowia lepiej też potrafi już leczyć chorobę COVID-19, poza tym coraz lepiej chronione są osoby w domach pomocy społecznej.
Dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie gen. prof. Grzegorz Gielerak powiedział w wywiadzie dla „Świata Lekarza”, że jego zdaniem koronawirusa SARS-CoV-2 mutuje i tak jak w przypadku większości wirusów te mutacje go osłabiają. Nadal jednak jest on zagrożeniem dla osób starszych oraz z chorobami towarzyszącymi, takimi jak choroby sercowo-naczyniowe.
Wszyscy specjaliści podkreślają, że musimy siebie i innych chronić przez zakażeniem, bez względu na to, czy ulega on osłabieniu. Należy używać maseczek, szczególnie w pomieszczeniach zamkniętych, np. w sklepach i kościołach, oraz zachowywać na ile to możliwie dystans społeczny.
(pap)
Fot. Pixabay