Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Początek końca Unii Europejskiej?

Data publikacji: 07 kwietnia 2016 r. 19:06
Ostatnia aktualizacja: 18 czerwca 2018 r. 22:46
Początek końca Unii Europejskiej?
 

Komisja Europejska stoi na stanowisku, że odrzucenie przez Holendrów w referendum umowy UE-Ukraina nie ma wpływu na jej prowizoryczne stosowanie. Kijów uważa referendum za atak na jedność Europy. Warszawa mówi o sygnale wskazującym na nieufność wobec Unii.

Ogłoszone w nocy ze środy na czwartek wstępne wyniki referendum wskazują, że przeciwko umowie z Ukrainą głosowało 61 proc. uczestników referendum w Holandii, a poparło ją 38 proc. Referendum jest ważne, bo frekwencja przekroczyła 30 proc. Premier Holandii Mark Rutte zapowiedział, że jego rząd może ponownie rozważyć kwestie związane z ratyfikowaniem umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą.

Nic się nie stało?

Według KE analiza skutków głosowania to zadanie rządu Holandii. Rzecznik KE Margaritis Schinas przyznał, że przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker jest "zasmucony" wynikiem referendum. Jak poinformował, już wieczorem w środę oraz w czwartek Juncker rozmawiał z premierem Holandii i z szefem PE Martinem Schulzem.

Prowizoryczne stosowanie umowy oznacza, że większość jej zapisów, w tym najważniejsza część dotycząca wolnego handlu, de facto weszła w życie bez czekania na zakończenie procesu ratyfikacji porozumienia.

- Komisja pozostanie mocno zaangażowana w rozwijanie relacji z Ukrainą - powiedział Schinas. Jak dodał, obecnie jest za wcześnie, by spekulować na temat jakichkolwiek konsekwencji referendum. Podkreślił, że Komisja nie zamierza wycofywać się z planów zaproponowania jeszcze w kwietniu zniesienia wiz dla Ukraińców.

Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk oświadczył w czwartek, że "przyjmuje do wiadomości" wynik referendum w Holandii i powiedział, że chce usłyszeć od premiera Holandii, jakie kroki zamierza podjąć. Podkreślił, że umowa UE-Ukraina została już ratyfikowana przez pozostałe 27 krajów UE.

Rosja triumfuje

Wiceszef polskiego MSZ ds. europejskich Konrad Szymański uznał, że wynik holenderskiego referendum to zły sygnał, pokazujący nieufność wobec Unii. Zdaniem prezydenckiego ministra Krzysztofa Szczerskiego wynik holenderskiego referendum pokazuje, że Europa Zachodnia ma kłopot z zaufaniem obywateli do projektu europejskiego, co wynika m.in. z unijnej polityki imigracyjnej

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko oświadczył w czwartek, że prawdziwym celem organizatorów holenderskiego referendum nie jest umowa stowarzyszeniowa między Ukrainą i Unią Europejską; to "atak na jedność Europy, atak na europejskie wartości". Zapewnił, że Ukraina nie zboczy z drogi integracji europejskiej.

Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew uznał, że wyniki referendum w Holandii są wskaźnikiem stosunku Europejczyków do ukraińskiego systemu politycznego.

Premier W. Brytanii David Cameron wyraził nadzieję, że wyniki referendum w Holandii nie wpłyną na rezultaty czerwcowego głosowania Brytyjczyków w sprawie wyjścia z UE. Jego zdaniem sprzeciw Holendrów wobec integracji UE z Ukrainą nie będzie miał wpływu na Brytyjczyków, ponieważ brytyjski problem jest dużo bardziej złożony. Jednak zdaniem ekspertów wyniki referendum w Holandii będą podnoszone przez eurosceptyków w perspektywie Brexitu.

Echa prasowe

"Financial Times" pisze, że wynik referendum należy traktować nie tylko jako "nie" dla zbliżenia z Kijowem, ale także jako wyraz dezaprobaty dla samej Unii i że pokazuje on "stopień społecznego niezadowolenia z jakości demokracji i odpowiedzialności w UE". "FT" podkreśla, że "niezadowolenie z UE zakorzeniło się w jednym z sześciu państw założycielskich (Wspólnoty)". Wskazuje, że podobne nastroje zaczynają panować we Francji i we Włoszech.

 Niemiecki "Der Spiegel" napisał, że wynik referendum w Holandii jest "podwójnym policzkiem" dla UE i równocześnie sukcesem prezydenta Rosji Władimira Putina oraz zwolenników szybkiego rozpadu Wspólnoty. Negatywny wynik referendum "jest nie tylko zwycięstwem prezydenta Rosji Władimira Putina, lecz także sukcesem wszystkich tych, którzy życzą sobie jak najszybszego rozpadu UE" - podkreślił "Spiegel". (pap)

Fot EPA/SERGEY DOLZHENKO

 

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

PO-d parasolem,
2016-04-08 12:37:08
PO Komunizmie i PO-stkomunizmie... jako Kraje Europy Wschodniej, nalezymy teraz do UE sterowanej i kierowanej przez Europejskich Socjalistow... czyli ze przeszlismy z deszczu PO-d rynne !!

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA