Dwie kobiety zabił w niedzielę nożem przed głównym dworcem kolejowym w Marsylii mężczyzna, którego zaraz potem zastrzelił ochraniający dworzec żołnierz - poinformowało francuskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Według źródeł policyjnych był to "prawdopodobnie czyn terrorystyczny". Jego sprawca wykrzykiwał "Allahu Akbar" ("Bóg jest wielki").
Atak został przeprowadzony około godziny 13.45. Mające 17 i 20 lat ofiary doznały krwawych ran - podały dwa źródła policyjne, precyzując, że pierwszej z nich zabójca podciął gardło, a drugą pchnął nożem w brzuch. Napastnika zastrzelił żołnierz ochraniający dworzec w ramach antyterrorystycznej operacji Sentinelle. "Gdyby nie było tam wojska, zginęłoby znacznie więcej ludzi" - powiedziała radiu France Bleu Province deputowana do francuskiego parlamentu z regionu Marsylii Samia Ghali.
Jak podało źródło policyjne, sprawca zamachu był znany władzom w związku z popełnionymi przestępstwami pospolitymi.
Według dwóch źródeł policyjnych napastnik miał ze sobą nóż rzeźnicki, liczył około 30 lat i wyglądał na mieszkańca Afryki Północnej. Jedno z tych źródeł podało, że nie znaleziono przy nim dokumentów osobistych.
(pap)
Fot. EPA