Na długo zanim w Europie zaczną strzelać korki od szampana, Nowy Rok jako pierwsze na świecie przywitało małe wyspiarskie państwo Samoa na Pacyfiku, a krótko później Nowa Zelandia. Wkrótce 2017 rok pożegnają też mieszkańcy Australii.
W 2011 roku władze Samoa zdecydowały się "przesunąć" kraj ze wschodniej na zachodnią stronę linii zmiany daty. Celem było ułatwienie handlu z Australią i Nową Zelandią, ale przy okazji kraj może odtąd witać Nowy Rok jako pierwszy, a nie ostatni.
Co ciekawe, zaledwie godzinny lot dzieli Samoa od Samoa Amerykańskiego, które jest terytorium zamorskim USA i jest położone po drugiej stronie linii zmiany daty i wita przyjście Nowego Roku jako jedno z ostatnich miejsc na świecie.
Podczas zabaw sylwestrowych mieszkańcy Samoa i turyści z całego globu witają nadejście Nowego Roku sztucznymi ogniami oraz tradycyjnymi pokazami żonglerki i tańca.
Północ wybiła już także w stolicy Nowej Zelandii Wellington w południe czasu polskiego. Dwie godziny później w Nowy Rok wejdą też Australijczycy - nad zatoką w Sydney już gromadzą się tysiące uczestników sylwestrowej zabawy. Wielu na długo przed początkiem imprezy koczowało tam w namiotach i śpiworach, aby zapewnić sobie najlepszy widok na zapowiedziany pokaz fajerwerków. Organizatorzy spodziewają się nawet 1,6 mln osób.
(PAP)
Fot. David Moir