Wtorek, 16 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Lew uśmiercił swojego hodowcę

Data publikacji: 07 marca 2019 r. 06:25
Ostatnia aktualizacja: 27 marca 2019 r. 16:30
Lew uśmiercił swojego hodowcę
 

33-letni mężczyzna z miejscowości Zdiechov na Morawach został we wtorek uśmiercony przez lwa, którego nielegalnie hodował – potwierdziła czeska policja.

Tragedia wydarzyła się na ogrodzonym wybiegu, gdzie trzymana była para lwów – dziewięcioletni samiec i trzyletnia samica. Ciało hodowcy odnalazł około godziny siódmej rano jego ojciec. Zwierzęta zastrzelili policjanci z jednostki interwencyjnej z Brna. Według nieoficjalnych informacji, ofiarę zaatakował samiec.

– Możemy potwierdzić, że na miejscu są martwy hodowca i dwa lwy. Po porozumieniu się policji z pracownikami zoo w Zlinie drapieżniki zastrzeliliśmy, co uznano za najbezpieczniejszy sposób wejścia do wnętrza (wybiegu). Żaden z lwów nie wydostał się w trakcie incydentu poza wybieg, nie zaistniało zatem zagrożenie obywateli – powiedziała rzeczniczka policji kraju zlińskiego Lenka Javorkova. 

Na hodowlę lwów w Zdiechovie służby weterynaryjne nie wyraziły zgody.

– Powodem był brak zezwolenia budowlanego na kwaterę z wybiegiem – wyjaśnił zastępca rzecznika Państwowego Zarządu Weterynaryjnego Petr Majer.

Choć hodowcę kilkakrotnie ukarano grzywnami, nie było prawnej możliwości odebrania mu lwów. W myśl czeskich przepisów interwencja służb weterynaryjnych jest dopuszczalna tylko w razie dręczenia zwierząt, czego w tym przypadku nie dało się stwierdzić.

– To oczywiście smutne wydarzenie, nieszczęście, niemniej hodowca wyszedł mu naprzeciw. Fachowcy zwracali mu uwagę, że hodowla jest ryzykowna – powiedział agencji CTK naczelnik gminy Zdiechov Tomasz Kocourek. Według niego zutylizowanie martwych lwów będzie kosztować gminę kilka tysięcy koron.

Hodowca przywiózł do Zdiechova sześcioletniego wtedy lwa latem 2016 roku i na posesji swej rodziny zbudował bez zezwolenia kwaterę z ogrodzonym wybiegiem. Już wcześniej, gdy trzymał tego lwa na Słowacji, został przez niego zaatakowany i musiał się leczyć w szpitalu.

(pap)

Fot. archiwum

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

roooaaaaar
2019-03-11 09:20:49
Doigrał się.
Pierre d'Olnięty
2019-03-07 10:03:58
Czy to nie jest prawda miejsca - miejscowość nazywa się Zdiechov( zdechła) a naczelnik Kocurek !

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA