Firma Boeing poinformowała o pomyślnym przetestowaniu działka laserowego do zestrzeliwania dronów. Urządzenie to – Compact Laser Weapons System – jest przenośne i, jak wskazuje producent, można je bardzo szybko przygotować do działania.
System Boeinga automatycznie rozpoznaje drony i unieszkodliwia je, kierując na nie wiązkę światła laserowego. Wystarczą dwie sekundy takiego "naświetlania", by dron stanął w płomieniach.
Laserowe działko może służyć do zestrzeliwania dronów, wykorzystywanych do przemytu narkotyków czy broni. Może też chronić np. lotniska, obiekty rządowe i inne miejsca, w których korzystanie z dronów jest zabronione ze względów bezpieczeństwa.
Broń wygląda jak kamera ustawiona na obrotowym trójnogu, mieści się w czterech niewielkich skrzynkach i do jej obsługi wystarczy dwóch ludzi.
Miesięcznik "Wired" na swych stronach internetowych wyraża żal, że działaniu lasera nie towarzyszą dźwięki i rozbłyski znane z sagi "Gwiezdne Wojny", niemniej potwierdza jego skuteczność w walce z bezzałogowymi statkami powietrznymi.
Boeing opracował - jak pisze magazyn - rodzaj skalpela, który precyzyjnie wypala w dronie dziurę i pozwala go strącić na ziemię. Dodatkową zaletą broni jest działanie z prędkością światła, co znacznie ułatwia celowanie i pozwala namierzyć dowolną część maszyny latającej. (pap)
Fot. Ryszard PAKIESER
Więcej we wtorkowym „Kurierze Szczecińskim” i e-wydaniu