Księżniczka Wiktoria, następczyni szwedzkiego tronu, odwiedziła w poniedziałek 30 lipca przed południem polskich strażaków, którzy pomagają w gaszeniu pożarów lasów w Szwecji. Podczas swojej niezapowiedzianej wizyty rozmawiała m.in. o warunkach, w jakich pracują Polacy.
- To bardzo miłe i zaskakujące, na pewno strażacy do końca życia nie zapomną tej misji. Jest nam bardzo miło, jesteśmy dodatkowo podbudowani - powiedział w poniedziałek w rozmowie z PAP dowódca polskich strażaków w Szwecji mł. brygadier Michał Langner z KG PSP.
Wcześniej zdjęcie księżniczki Wiktorii oraz jej męża Daniela w towarzystwie polskich strażaków udostępnił na Twitterze szef ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński.
Jak powiedział PAP mł. brygadier Michał Langner, wizyta księżniczki Wiktorii była niezapowiedziana, zaś obok jej męża towarzyszył jej również szef sztabu regionalnego, który nadzoruje działania w okolicy, gdzie pracują polscy strażacy.
- Delegacja przyjechała do nas w trakcie działań, kilka poważnie wyglądających samochodów. Okazało się, że w jednym z nich jest księżniczka Wiktoria, następczyni tronu Szwecji - opowiada Michał Langner.
Wiadomo, że księżniczka chciała się spotkać z szeregowymi strażakami, którzy wykonują najcięższą pracę. Rozmawiała z nimi m.in. o warunkach, w jakich pracują. Wspólnie ze strażakami zrobiła sobie również pamiątkowe zdjęcie.
Polscy strażacy w dalszym ciągu biorą czynny udział w gaszeniu pożarów lasów w środkowej Szwecji. Działania od samego początku były przez nich prowadzone w trzech strefach.
W związku z tym, że w strefie 1. (okolice Storbrattan) oraz w strefie 2. (koło Kontoret), dzięki ich ogromnemu zaangażowaniu, sytuacja uległa znacznej poprawie, zostały już one przekazane szwedzkim strażakom.
W dalszym ciągu działania gaśnicze prowadzone są w strefie 3. (pomiędzy Karbole i Ljusdal). Wcześniejsze prace pozwoliły na częściowe ugaszenie wielu ognisk pożaru, jednak w dalszym ciągu dostarczane są duże ilości wody do stanowisk gaśniczych, a nasi strażacy utrzymują pełną gotowość bojową.
Ze względu na znacznie utrudniony dostęp do terenu (wzniesienia, głazy, a także częściowo również podmokły teren), na najbardziej newralgicznych punktach w pasie zachodnim rozprzestrzeniania pożaru, działania w ostatnim czasie prowadzone były bezpośrednio przez strażaków, przy użyciu sprzętu burzącego i podręcznego sprzętu gaśniczego. Na podstawie ich bezpośrednich meldunków z miejsca, zmagania wspomagane były przez zrzuty wody ze śmigłowców. Stale w działaniach zaangażowanych jest od 50 do 60 strażaków PSP oraz 24 pojazdy PSP, a prace prowadzone są nieprzerwanie przez dwie zmiany w systemie 12/12.
Sytuacja na miejscu stale się poprawia, dzięki czemu strona szwedzka zezwoliła na powrót mieszkańców Karbole do miejsc zamieszkania. W godzinach wieczornych (29 lipca) zaobserwowano przyjazd pierwszych.
Zmieniła się też sytuacja pogodowa, bowiem przez weekend spadł długo oczekiwany deszcz, a w najbliższych dniach przewidywane jest zachmurzenie, lekki wiatr w kierunku północnym lub północno-zachodnim oraz dalsze przelotne opady. W związku z aktualną sytuacją, dziś, a najpóźniej jutro, podjęta zostanie decyzja odnośnie czasu pobytu polskiej misji na terytorium Szwecji.
(pap), KGPSP
Fot. Twitter/Joachim Brudziński