W Pałacu Rewolucji w Hawanie rozpoczęło się w poniedziałek spotkanie prezydenta USA Baracka Obamy z kubańskim przywódcą Raulem Castro. Poniedziałek jest drugim dniem historycznej wizyty Obamy na Kubie.
Rozmowy odbyły się za zamkniętymi drzwiami. To trzecie spotkanie obu przywódców od ogłoszenia pod koniec 2014 roku zbliżenia między krajami, lecz przyjazd Obamy to pierwsza wizyta prezydenta USA na Kubie od 88 lat. Biały Dom podkreśla, że wpisuje się ona w amerykańską politykę otwarcia wobec krajów kontynentu latynoamerykańskiego. Prezydentowi USA towarzyszą Pierwsza Dama Michelle oraz córki Sasha i Malia, a także przedstawiciele kół biznesu, grupa kubańskich Amerykanów oraz około 20 kongresmanów.
USA zerwały stosunki dyplomatyczne z Kubą za prezydentury Dwighta Eisenhowera w 1961 roku. Była to reakcja na wzrost napięć w relacjach z rewolucyjnym rządem Fidela Castro. Wprowadzone przez Eisenhowera embargo na więzi handlowe z Kubą i oficjalne kontakty międzyludzkie było od tego czasu wielokrotnie zaostrzane przez amerykański Kongres. W grudniu 2014 roku prezydenci USA i Kuby ogłosili historyczne ocieplenie relacji. Od tego czasu USA stopniowo wprowadzają w życie różne ułatwienia w kontaktach z Kubą.
Obama powitał Kubańczyków na Twitterze pytaniem: "Jak wam leci?". Dodał, że podczas swej wizyty chce spotkać się z ludźmi i bezpośrednio od nich usłyszeć, jak im się wiedzie.
- To historyczna wizyta i historyczna szansa - powiedział Obama do personelu otwartej ponownie w sierpniu ubiegłego roku ambasady USA w Hawanie. (pap)
Na zdjęciu: Przywódca Kuby Raul Castro z prezydentem USA Barackiem Obamą
Fot. EPA/ALEJANDRO ERNESTO