Bilans śmiertelnych ofiar pożarów, które od poniedziałku szaleją na wschód od Aten, wzrósł do 60 osób - poinformował we wtorek burmistrz leżącego 20 km od stolicy miasta Rafina Ewangelos Burnus. "Liczba ofiar wciąż rośnie" - podkreślił.
***
Do 5 wzrósł bilans ofiar śmiertelnych pożarów, jakie trapią okolice Aten. W miasteczku Mati położonym na wschód od stolicy Grecji strażacy znaleźli 4 zwęglone ciała - podała w poniedziałek późnym wieczorem agencja Reutera, powołując się na naocznych świadków.
Informatorzy Reutera widzieli ciała ofiar leżące na ulicy tego portowego miasteczka - dodaje agencja.
Wcześniej w poniedziałek agencje prasowe podawały, że w zamieszkanych rejonach wokół Aten, gdzie w wybuchły trzy groźne pożary, zginęła jedna osoba, a 25 odniosło obrażenia.
Media powoływały się na dane udostępnione przez greckie służby ratunkowe. Zastępca szefa stołecznych służb ratunkowych Miltiadis Wyronas poinformował mianowicie, że ofiarę śmiertelną pożaru znaleziono w pobliżu portowego miasta Rafina na północny wschód od greckiej stolicy 25 osób trzeba było hospitalizować; stan czterech z nich jest poważny.
Z powodu pożarów premier Grecji Aleksis Cipras skrócił wizytę w Bośni. "Poinformowano mnie o bardzo trudnej sytuacji w Attyce z trzema naraz pożarami; zmobilizowaliśmy wszystkie siły, żeby stawić temu czoło" - powiedział szef rządu w wypowiedzi nadanej w telewizyjnej relacji z Mostaru.
Rząd Grecji uruchomił również europejski mechanizm obrony cywilnej, aby prosić o pomoc inne kraje UE - podała wieczorem rzeczniczka straży pożarnej Stawrula Maliri, która zaapelowała do mieszkańców zagrożonych obszarów o ewakuację.
Najbliżej Aten płonęły sosnowe lasy i makia około 30 km na północny wschód od stolicy przy kąpieliskach ciągnących się do Maratonu w Attyce Wschodniej.
(pap)
Na zdjęciu: Helikopter strażacki nad Neo Voutsa - północno-wschodnimi przedmieściami Aten
Fot. EPA/Alexandros VLACHOS