Prawie 100 firm technologicznych, w tym Apple, Google czy Facebook, dołączyło do stanów Waszyngton i Minnesota, które zaskarżyły dekret w sprawie zakazu wjazdu do USA, obejmujący uchodźców i podróżnych z siedmiu zamieszkanych głównie przez muzułmanów krajów.
W sumie 97 firm złożyło wnioski w federalnym sądzie apelacyjnym w San Francisco. Argumentują, że dekret, wydany przez prezydenta Donalda Trumpa 27 stycznia i zawieszony w ubiegłym tygodniu przez sędziego federalnego w Seattle, byłby szkodliwy dla ich działalności. Jak przekonują firmy, które przyłączyły się do wniosku, zakaz "hamuje potencjał amerykańskich firm do przyciągania wielkich talentów, zwiększa koszty ponoszone przez biznes i utrudnia amerykańskim przedsiębiorstwom konkurowanie na międzynarodowym rynku".
Przedsiębiorstwa technologiczne w swoim wniosku oświadczyły także, że imigranci stoją za wieloma odkryciami w USA i "tworzą niektóre z najbardziej innowacyjnych i sztandarowych firm": "Doświadczenie i energia ludzi, którzy przyjeżdżają do naszego kraju w poszukiwaniu lepszego życia dla siebie i swoich dzieci – żeby realizować «amerykański sen» – współtworzą społeczną, polityczną i gospodarczą strukturę kraju".
W weekend sąd apelacyjny odrzucił wniosek amerykańskiego resortu sprawiedliwości, który chciał natychmiastowego uchylenia decyzji sędziego federalnego Jamesa Robarta. Wcześniej wydał on nakaz wstrzymania dekretu Trumpa. Sąd apelacyjny dał obu stronom więcej czasu na przedstawienie pełnej dokumentacji.
Motywowany kwestiami bezpieczeństwa i walką z terroryzmem dekret wydany przez Donalda Trumpa zawiesza do odwołania przyjmowanie uchodźców z Syrii, a uchodźców z innych krajów – na 120 dni. W tym czasie władze USA mają sprawdzić, z których krajów uchodźcy stanowią najmniejsze ryzyko. Dekret przewiduje także wstrzymanie przez 90 dni wydawania amerykańskich wiz obywatelom krajów muzułmańskich mających problemy z terroryzmem. Dotyczy to obywateli Iranu, Iraku, Syrii, Sudanu, Libii, Somalii i Jemenu.
(pap)
Fot. EPA/JIM LO SCALZO