Afgański wywiad potwierdził w niedzielę, że przywódca afgańskich talibów Achtar Mohammed Mansur został zabity w ataku amerykańskiego drona w Pakistanie. Według sekretarza stanu USA Johna Kerry’ego, stanowił on bezpośrednie zagrożenie dla sił USA w Afganistanie.
Może to oznaczać początek walki o władzę w szeregach talibów i pogłębić podziały, które pojawiły się po potwierdzeniu w ub.r. śmierci dotychczasowego przywódcy Mohammeda Omara – komentuje Reuters. Mansur zabronił talibom angażowania się w rozmowy pokojowe prowadzone przez władze w Kabulu z talibami.
Do ataku na Mansura z użyciem kilku dronów doszło w pobliżu pakistańskiego miasta Ahmad Wal w zachodniej części tego kraju, przy granicy z Afganistanem. Drony uderzyły w kolumnę pojazdów, w tym samochód, którym miał się przemieszczać Mansur.
Talibowie nie wydali oficjalnego oświadczenia w tej sprawie, ale dwaj dowódcy blisko powiązani z Mansurem zaprzeczyli w rozmowach z agencją Reutera, jakoby ich przywódca nie żył. Z kolei inny wysoki rangą dowódca talibów powiedział agencji AP, że Mansur został zabity.
(pap)