Brytyjski reżyser Danny Boyle zrezygnował z pracy nad 25. filmem o agencie Jamesie Bondzie po sporze z grającym główną rolę Danielem Craigiem dotyczącym obsadzenia w roli czarnego charakteru polskiego aktora Tomasza Kota – podał dziennik „Telegraph”.
Według informacji gazety konflikt Boyle’a z Craigiem miał dotyczyć scenariusza nowego filmu, ale wzmógł się podczas podejmowania ostatecznych decyzji dotyczących obsady, w szczególności roli głównego przeciwnika Bonda.
Proponowany przez reżysera scenariusz miał skupiać się na napięciach politycznych z Rosją i „współczesnej zimnej wojnie”. 41-letni Kot był traktowany jako kandydat do obsadzenia roli rosyjskiego rywala brytyjskiego agenta.
Źródło „Telegrapha” zaznaczyło, że eskalacja sporu wynikała z tego, że Craig zastrzegł sobie prawo do współdecydowania o doborze aktorów. Wskazano m.in., że aktor osobiście wybierał każdą z partnerek Bonda w poprzednich filmach, w których zagrał.
„Prawdą jest, że Tomasz Kot został poproszony przez reżysera o przygotowanie kilku scen, w których interpretował ostatnie role czarnych charakterów” – mówi oświadczenie zamieszczone na profilu Agencji L – Gwiazdy, a podpisane przez jej właścicielkę Lucynę Kobierzycką i samego aktora.
Jak podkreślono „kwestie obsadowe leżą wyłącznie po stronie producentów oraz reżysera”. Kobierzycka i Kot zaznaczyli, że nie otrzymali „żadnego oficjalnego stanowiska wyżej wymienionych podmiotów”.
„Odnosząc się do doniesień medialnych dotyczących napięć na linii Danny Boyle – Daniel Craig, które miałyby być konsekwencją różnych wizji artystycznych obu panów, i które miałyby dotyczyć ewentualnego udziału Pana Tomasza Kota w najnowszym «Jamesie Bondzie», pragniemy stwierdzić, że nie dysponujemy żadną wiedzą na ten temat i nie wiemy, co obu panów poróżniło” – podkreślono w oświadczeniu.
Zdjęcia do nowego filmu o Bondzie, którego tytuł nie jest na razie znany, miały rozpocząć się w grudniu, a premiera była wstępnie zaplanowana na koniec października 2019 roku. Nie jest jasne, czy zmiana reżysera spowoduje opóźnienia w jego realizacji, ale nazwisko następcy Boyle’a nie zostało jeszcze ogłoszone.
(pap)
Fot. PAP/Neil Hall