Były buddyjski mnich Wirapol Sukhpol, znany z posiadania prywatnego odrzutowca i innych dóbr luksusowych, został w czwartek w Tajlandii skazany na 114 lat więzienia za oszustwa, opiewające na kwotę ponad 28 mln bahtów (3,1 mln zł) – podały lokalne media.
Sąd karny w Bangkoku uznał byłego mnicha za winnego 42 oszustw, przypadków prania pieniędzy i przestępstw komputerowych. Oprócz kary ponad stu lat pozbawienia wolności nakazał mu oddać 29 osobom wyłudzone od nich pieniądze – przekazał tajlandzki portal Khaosod.
Według sądu 39-letni obecnie Wirapol wykorzystywał w latach 2009-2013 piastowaną przez siebie pozycję opata buddyjskiego klasztoru, by wyłudzać od wiernych dotacje na fikcyjne projekty w czterech prowincjach Tajlandii. Wśród tych fałszywych inicjatyw był m.in. największy na świecie jadeitowy posąg Buddy oraz figura Buddy zrobiona w całości ze złota. W rzeczywistości za zebrane od wiernych pieniądze Wirapol kupował sobie luksusowe dobra, w tym 10 samochodów.
Choć skazano go łącznie na 114 lat pozbawienia wolności, zgodnie z przepisami były mnich trafi do więzienia na maksymalnie 20 lat – podał Khaosod.
Wirapol, który jako mnich występował pod nazwiskiem Luang Pu Nenkham, popadł w niesławę w 2013 roku, gdy w serwisie Youtube ukazał się film przedstawiający go z plikami gotówki i drogą markową torbą na pokładzie prywatnego odrzutowca. Po publikacji nagrania został wydalony ze stanu duchownego.
Zarzucono mu w tym czasie również stosunki seksualne z nieletnią dziewczyną, co jest wśród mnichów uznawane za bardzo ciężkie przewinienie. Wirapol zbiegł wówczas do USA, gdzie mimo wydalenia ze stanu duchownego nadal ubierał się w szaty mnicha i założył klasztor w Kalifornii – podał Khaosod. Latem 2017 roku były mnich został jednak odesłany z powrotem do Tajlandii w ramach ekstradycji.
Wirapol będzie osobno sądzony w związku z oskarżeniami o molestowanie seksualne nieletnich i uprowadzenie dziecka. Wyrok w tej sprawie spodziewany jest w październiku.
(pap)
Fot. malaysiakini.com