W Stanach Zjednoczonych w Miami na Florydzie, na wybrzeżu Oceanu Atlantyckiego, zakończyły się drugie zawody zaliczane do tegorocznego cyklu żeglarskiego Pucharu Świata klas olimpijskich, a aktualne mistrzynie świata, triumfatorka Plebiscytu Sportowego naszej redakcji szczecinianka Agnieszka Skrzypulec (SEJK Pogoń) i jej załogantka Irmina Mrózek-Gliszczyńska (ChKŻ Chojnice) zajęły II miejsce w klasie 470.
Jak na początek sezonu pogoda zdecydowanie dopisała wszystkim żeglarzom, bo przez większość dni – poza pierwszym – wiatr osiągał ponad 20 węzłów.
Na wodach w Miami, które stanowi jedno z najważniejszych centrów światowych finansów, handlu i rozrywki, Polki tylko raz zajęły miejsce poza pierwszą dziesiątką i w efekcie do wyścigu medalowego ruszały z trzeciej pozycji, ze stratą 13 punktów do liderek ze Słowenii oraz z taką samą zdobyczą punktową, co drugie w klasyfikacji Holenderki.
Nasze żeglarki bardzo dobrze wystartowały i cały czas płynęły w czołówce ostatniego wyścigu. Ostatecznie wpłynęły na metę czwarte i dzięki temu zapewniły sobie drugą lokatę na koniec regat. Zdecydowanie najlepsze były brązowe medalistki mistrzostw świata – Tina Mrak i Veronika Macarol ze Słowenii.
Były to pierwsze zawody PŚ w tym roku, ale drugie tegorocznego pucharowego cyklu. Skąd się wzięła ta pozorna niekonsekwencja, wyjaśniła nam Agnieszka Skrzypulec.
– W żeglarskim Pucharze Świata jest taki trochę dziwny kalendarz… – powiedziała A. Skrzypulec. – Inauguracyjne zawody PŚ-2018 odbyły się w październiku ubiegłego roku w Gamagori w Japonii. Ten start bardzo miło wspominam, gdyż w parze z załogantką Irminą Mrózek-Gliszczyńską udało nam się tam zwyciężyć.
Kolejne zawody z cyklu żeglarskiego Pucharu Świata dla wszystkich klas olimpijskich odbędą się w dniach 22-29 kwietnia we francuskim Hyeres, a wcześniej (pod koniec marca) zaplanowane są m.in. starty w Pucharze Księżniczki Zofii na Majorce. ©℗
(mij)